LGBT to ostatnio najbardziej kontrowersyjny skrót, który podzielił Polaków do tego stopnia, że rzucają w siebie kamieniami i bluzgami
Podziały w Polsce były różne. Choćby na tę "A", czyli bogatszą i zachodnią część kraju oraz na tę "B", czyli wschodnią i uboższą. Teraz jeszcze doszedł podział na tę "tęczową" i "biało-czerwoną", choć te kolory tutaj się mieszają po jednej i drugiej stronie
Granice wolnośco to trudna kwestia.
Drukarz z Łodzi odmówił wykonania plakatu reklamującego środowiska LGBT twierdząc, że nie jest to zgodne z jego przekonaniami. Sądy w dwóch instancjach uznały, że nie mógł tak postąpić, ale Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis, według którego skazano drukarza, jest niekonstytucyjny.
Z kolei niektórzy aptekarze, powołując się na klauzulę sumienia, nie chcieli wydawać środków antykoncepcyjnych. Empik i BP odmówiły ostatnio dystrybucji „Gazety Polskiej”, bo dołączono do niej nalepkę z przekreśloną tęczową flagą i napisem „Strefa wolna od LGBT”.
A w Białymstoku zderzyły się „strefy” LGBT z narodowcami, którzy „tęczowych” obrzucili kamieniami, petardami i bluzgami. W czwartek planowane są, w Łodzi też, manifestacje przeciw przemocy. Oby nikt nie przekroczył swojej „strefy wolności”.