Liberalna elita europejska poniosła klęskę, czego symbolem jest Komisja Europejska, która stała się stronnicza
Co roku w okresie wakacji w zamieszkałej przez Węgrów części rumuńskiej Transylwanii odbywa się spotkanie młodzieży na Wolnym Uniwersytecie Letnim. Jest już tradycją, że na tym spotkaniu premier Victor Orban wygłasza programowy wykład, w którym przedstawia cele węgierskiej polityki narodowej i państwowej.
Nie sposób omówić tu wszystkich wątków tego wystąpienia, zostało ono jednak przetłumaczone na język polski i opublikowane w paru tygodnikach oraz na portalach internetowych. Warto zapoznać się z jego treścią, bo dotyczy nie tylko Węgrów, ale mieszkańców całego naszego regionu.
Dla Orbana politycznym celem jest budowa silnego i bezpiecznego obszaru Europy Środkowej. Aby to było możliwe, każdy kraj musi mieć prawo do obrony swojej chrześcijańskiej kultury, do obrony tradycyjnego modelu rodziny, do chronienia swoich kluczowych gałęzi gospodarki, do ochrony własnych granic i powstrzymania napływu imigrantów, a także do równego traktowania w Unii Europejskiej.
Spełnieniu tych warunków sprzyja polityka amerykańska, ponieważ zdaniem Orbana prezydent Trump dotrzymał wyborczych obietnic i multilateralny układ światowy stopniowo zastępuje porozumieniami dwustronnymi, które tworzą nowy porządek polityki i gospodarki. „My, mieszkańcy Europy Środkowej, twierdzimy, że istnieje życie poza globalizmem.
Droga Europy Środkowej jest inna - jest to droga sojuszu wolnych narodów” - mówił Orban. Jego polityce sprzyjają też zmiany na naszym kontynencie, bo Europa „skręca na prawo”. Liberalna elita europejska poniosła klęskę, czego symbolem jest Komisja Europejska, która stała się stronnicza i usiłuje tworzyć dziwaczną formę europejskiego socjalizmu.
Elita europejska zamiast budować na chrześcijańskich fundamentach pragnie stworzyć ponadnarodowe „społeczeństwo otwarte”. W chrześcijańskiej Europie szanowano pracę, mężczyzna i kobieta cieszyli się równością, rodzina była podstawą narodów, narody podstawą Europy, a państwa zapewniały bezpieczeństwo swoim obywatelom.
Dziś Europejczyków zastępuje się przybyszami, rodzina kształtowana jest według dowolnych upodobań, naród i narodowa tożsamość oceniane są negatywnie i uznawane za objaw zacofania, a państwa nie dają już gwarancji bezpieczeństwa.
Według Orbana liberalna demokracja na Zachodzie przekształciła się w liberalną niedemokrację. Wiadomości i opinie niewygodne dla liberalnej elity są kontrolowane i eliminowane przez politycznych liderów i medialnych potentatów. „Na Zachodzie - mówił Orban - jest liberalizm, ale demokracji już nie ma”. I jasno ocenił aktualną sytuację: „Jeszcze 30 lat temu myśleliśmy, że naszą przyszłością jest Europa. Dziś uważamy, że to my jesteśmy przyszłością Europy. Naprzód!