Liczy się wiek, jaki ma się w sercu, nie w dowodzie
Rozmowa z Reginą Drgas, szefową Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Nowym Miasteczku o ostatnich sukcesach seniorek na turniejach w Warszawie i Chojnowie.
Kobiety z Nowego Miasteczka znowu oczarowały publiczność w Polsce. Najpierw zdobyliście drugie miejsce w niedawnym konkursie kabaretowym w Warszawie, teraz w sobotę kolejny sukces i wygrana na turnieju w Chojnowie... Jak wy to robicie?
No tak historia się powtórzyła, znowu nam się udało, podobnie jak dwa lata temu na tych samych imprezach. W tym roku w Warszawie zajęliśmy drugie miejsce dzięki występowi kabaretowemu pt. „Babskie Pogaduchy”, choć warto zaznaczyć, że pierwsze miejsce było o włos, przegraliśmy zaledwie jednym punktem. W Chojnowie z kolei ponownie udało się nam wygrać z zespołem „Arabeska” w ogólnokrajowym turnieju tanecznym. Nasz występ miał tytuł „Tańczące miotły”. Na imprezie występowało chyba 70 różnych zespołów z całej Polski.
Tytuł „Babskie pogaduchy” brzmi ciekawie... Kto w ogóle pisze teksty do waszych występów kabaretowych?
Teksty piszę ja, ale często bywa tak, że podczas prób coś spontanicznie zmieniamy. W kabarecie poza monologami musi być także jakiś wiersz albo piosenka.
O czym był wasz tekst?
O wszystkim. Zahaczaliśmy m.in. o tematy polityczne.
Polityczne z lokalnego podwórka czy ogólnokrajowe?
- Ogólnokrajowe oczywiście (śmiech)
No dobrze, to skąd seniorki z Nowego Miasteczka mają w sobie tyle energii, by co chwilę zaskakiwać jurorów ogólnokrajowych konkursów czymś nowym? Jest jakaś recepta, przepis na sukces?
Energię mamy właśnie dzięki uczestnictwu w takich zawodach! Pozytywna ocena profesjonalnego jury ma dla nas ogromne znaczenie do dalszych działań, ale przede wszystkim upewnia nas w tym, że dalsze występy mają po prostu sens. Nie jest ważne, ile lat mamy w dowodach osobistych, ważne jest ile lat mamy w naszych sercach. Ogromną radość daje nam także odbiór samej widowni, te gratulacje, momenty, gdy po występach ludzie chcą sobie z nami robić zdjęcie itd.
Autografy też rozdajecie?
- Autografów nie ma, ale często się śmiejemy, że na naszych występach brakuje miejsc siedzących, bo wszyscy klaszczą na stojąco. To nas naprawdę motywuje do dalszych działań, to jest naszą siłą napędową.
To czym nas jeszcze zaskoczycie?
Oj, u nas co chwilę coś się dzieje! Właśnie piszę nowy tekst do naszego kabaretu. Pierwszy występ był o Czerwonym Kapturku, drugi o babskich pogaduchach, teraz myślę o czymś związanym z zaliczeniem egzaminu licencjackiego przez nasze kobiety.
Działacie dalej?
Oczywiście. Niedługo przed nami kolejny występ.
Dziękuję i powodzenia!