Listu z sądu już nie odbierzesz w sklepie
Od stycznia korespondencję sądową i prokuratorską znów będzie doręczała Poczta Polska. W przetargu pokonała firmę InPost.
W skrzynce leży awizo? Możemy być pewni, że od stycznia nie będzie na nim adresu pobliskiego kiosku, czy sklepiku spożywczego. Przetarg na dostarczanie korespondencji sądowej i z prokuratury wygrała właśnie Poczta Polska S.A. W konkursie ogłoszonym przez Centrum Zakupów dla Sądów pokonała swojego największego branżowego rywala - firmę InPost.
- Udowodniliśmy, że państwowa firma może realnie konkurować i zmusić przereklamowanego konkurenta do odwrotu - mówi Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej.
Spółka na 100 możliwych do uzyskania w przetargu punktów, zdobyła ich prawie 98. Podczas, gdy konkurencyjna propozycja złożona przez Polską Grupę Pocztową (będącą częścią sieci InPost-u) została oceniona przez CZdS na nieco ponad 67 punktów. - Ten przetarg to był ważny element w naszym rozwoju. Walczymy o nasze miejsce na rynku, poszukując dodatkowych źródeł przychodu, rozwijając usługi finansowe i zdobywając kontrakty nie tylko na obsługę listów, ale przede wszystkim paczek - dodaje rzecznik.
Przypomnijmy, że od stycznia 2014 roku przesyłki pocztowe z wydziałów sądów i prokuratur dostarczali kurierzy PGP i InPostu. Początki obsługi tej korespondencji w wykonaniu firm prywatnych spowodowały przejściowe zamieszanie. W pierwszych tygodniach klienci zgłaszali problemy związane z odbiorem awizowanych przesyłek. Jeszcze w lutym tego roku zgłosił się do nas Czytelnik, mieszkaniec miejscowości Wojtal w gminie Czarna Woda, który twierdził, że kurier zostawił list wprost na ziemi, przed furtką gospodarstwa.
- Przecież mam skrzynkę pocztową. A te dokumenty każdy, kto przechodził koło mojego domu, mógł sobie podnieść, przeczytać i zabrać. W porę zauważyłem te listy.
InPost tłumaczył, że „problemem na wsiach jest brak infrastruktury, w tym skrzynek odbiorczych”. Artur Kikuła, dyrektor operacyjny InPost dodawał: - Poczta nie udostępnia nam skrzynek zbiorczych, które przez lata służyły mieszkańcom wsi.
InPost dysponował już wtedy siecią punktów obsługi klienta w kioskach i sklepach, w których odbiorcy mogli zgłaszać się po awizowane listy. Była to sieć stworzona specjalnie do wywiązania się z umowy o dostarczaniu korespondencji sądowej. Co teraz z tymi punktami? Wojciech Kądziołka, rzecznik InPostu nie daje jasnej odpowiedzi: - Punktów w kioskach nie mamy już od pół roku - nawiązuje do zerwanej w lipcu umowy z „Ruchem”. - Rozbudowaliśmy naszą sieć punktów obsługi klienta, by oferować pełen wachlarz usług. Sam tylko kanał paczkoma-towy i kurierski obsługuje 200 tys. paczek dziennie, a w II kwartale 2015 liczba przesyłek we wszystkich kanałach wzrosła o 26 proc. Przegrany przetarg rekompensuje nasza nowa usługa kurierska, którą uruchomiliśmy w czerwcu.