Listy Czytelników: Po co śmieciarka wozi powietrze?
Czekamy na listy pod adresem e-mail: ar@gazetalubuska.pl
Bardzo podobał mi się list pani Małgorzaty, zamieszczony w „GL” z poniedziałku 18 bm. w sprawie segregacji śmieci („Śmieci do kosza, a nie pod nogi”). Zgadzam się w stu procentach z tą panią. Ludzie niestety nie mają nawyku segregacji, nie chce im się, albo nie wiedzą, jak to robić. Ja sama, choć już jestem starsza, staram się segregować najbardziej dokładnie, jak tylko mogę. I zastanawiam się - czy karton po mleku do papierów, do plastiku czy do ogólnego... Dla mnie to ma znaczenie.
Często jednak na osiedlu obserwuję przepełnione plastikowymi butelkami śmietniki. A przepełnione dlatego, że do pojemników wrzucane są butelki zakręcone, niedopite, niezgniecione. Gdyby każdy zrobił tak, jak pisze pani Małgorzata, nie byłoby tego problemu, bo w pojemniku mieściłoby się pewnie drugie tyle butelek. Warto o tym pamiętać.
Barbara z Zielonej Góry
Segregacja śmieci to temat, który były żywy dwa lata temu, gdy wprowadzono nakaz segregacji i poustawiano pojemniki. Ludzie wtedy mocno się tym przejęli i segregowali, przynajmniej większość, po to, by nie płacić wyższych opłat za wywóz śmieci.
Teraz, gdy ten temat stał się już trochę zapomniany, z segregacja bywa różnie. Tak wynika z moich obserwacji. I zgadzam się z panią Małgorzatą, która napisała list do „GL” w tej sprawie. Plastik jest najłatwiej segregować - wystarczy wrzucić butelkę do kosza. Ale ja apeluję o coś jeszcze. W śmietnikach często widzę puste butelki, które są pozakręcane! Bardzo mnie to denerwuje, bo nie dość, że jak słusznie zauważyła pani Małgorzata, śmieciarka wywozi powietrze, to jeszcze te nakrętki... Tyle jest akcji zbierania nakrętek dla chorych dzieci, na leczenie, rehabilitację, wózki inwalidzkie itp. Nakrętki zbierane są w szkołach i przedszkolach... Po co je wyrzucać, skoro zbierając je i oddając na taki właśnie cel, możemy komuś pomóc?
Ja już od lat zbieram nakrętki i uważam, że warto to robić. Nie stać mnie na to, by wspierać jakieś chore dziecko finansowo, bo mam niedużą emeryturę i ledwo starcza mi na opłaty i lekarstwa, to pomagam choć w ten sposób. I apeluję do wszystkich: zbierajcie nakrętki!
Waldek Królak z Zielonej Góry