Łódź nigdy nie zapomni o tych tragicznych latach...
Z Justyną Tomaszewską, z Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi, rozmawia Anna Gronczewska
Zbliża się 73. rocznica likwidacji przez Niemców Litzmannstatd Ghetta. Łódź nie zapomina o tej smutnej rocznicy. Tegoroczne obchody będą się różnić od tych sprzed lat?
W tym roku przypada też 75. rocznica Wielkiej Szpery. W związku z tym będziemy przypominać i to tragiczne wydarzenie. Tegoroczne obchody będą trwały długi czas. Zaczynają się 26 sierpnia i potrwają do 5 września. Zorganizujemy wiele wydarzeń nawiązujących do tragedii dzieci więzionych w getcie w Łodzi.
Wielka Szpera to jedno z najdramatyczniejszych wydarzeń. Co się wtedy stało?
Wielka Szpera to jedno z najdramatyczniejszych wydarzeń w historii całego Holocaustu. W ciągu kilku dni, od 4 września 1942 r. w getcie zostały wymordowane dzieci do 10. roku życia. A także osoby powyżej 65 lat, pacjenci szpitali, osoby chore. Wszyscy niezdolni do pracy. Tłumaczono, że nie pracują dobrze dla getta więc są niepotrzebni, przeszkadzają. Wymordowano 15 tys. ludzi. Wywieziono ich do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. Tam, około 100 km od Łodzi stracili życie. Od tego czasu nic w getcie nie było takie samo. Brakowało w getcie dzieci, wszystko się zmieniło. Każdy kto przeżył getto, ocalał, wspomina właśnie Wielką Szperę, jako najbardziej tragiczne wydarzenie.
Wspomniała pani, że okupanci zabili wtedy 15 tys. osób. A ile dzieci?
Myślę, że około 10 tys.
A ile dzieci Niemcy uwięzili w getcie?
Na pewno więcej niż 10 tys. Podczas Wielkiej Szpery nie wszystkie dzieci zostały zamordowane. Ocalały córki, synowie pracowników administracji getta. Te, które ukryto. Na pewno zamordowanie 10 tys. dzieci było bardzo odczuwalne. To było ogromne getto. Jedno z największych na okupowanych terenach. Szacuje się, że przez cały czas trwania Litzmannstadt Ghetta, a więc od 1940 do 1944 r. przeszło przez nie ok. 250 tys. Żydów. Także z Europy Zachodniej.
Do historii przeszło przemówienie Chaima Rumkowskiego, przełożonego starszeństwa Żydów w getcie. Wielka Szpera odbija się na ocenie jego postaci?
Na pewno. Chaim Rumkowski wygłosił to słynne przemówienie 4 września 1942 r. na tzw. placu strażackim. Mówił: „Ponury podmuch uderzył getto. Żądają od nas abyśmy zrezygnowali z tego, co mamy najlepszego - naszych dzieci i starszych. (…) W moim wieku, muszę rozłożyć ręce i błagać: Bracia i siostry! Oddajcie mi je! Ojcowie i matki - dajcie mi swoje dzieci!” Nawet jeśli są to słowa, które musiał powiedzieć na rozkaz hitlerowców, nazistów, to kładą się na ocenie jego postaci. To on wypowiedział te słowa. Rumkowski jest postacią trudną do oceny, ale Wielka Szpera nie zostawia po nim dobrych wspomnień.
Czy na tegoroczne uroczystości przyjadą dzieci, dziś dorośli ludzie, które przeżyły Wielką Szperę?
Nie sądzę. Na nasze uroczystości przyjeżdżali zwykle ocalali z getta, którzy w 1942 r. mieli już ponad 10 lat. Jest ich coraz mniej. Na pewno przyjedzie Leon Weintraub. Ocalały z getta. Ma już 92 lata. Jest jednak w bardzo dobrej formie. Kilka razy do roku odwiedza Łódź. W tej chwili nie wiemy, czy zaszczycą nas swoją obecnością inni ocalali.
Zwykle przyjeżdżał Jehuda Widawski...
Niestety w tym roku nie przyjedzie. Nie pozwala mu na to stan zdrowia. Nie będzie też Lolka Grynfelda i jego żony Racheli. Przyjeżdżają natomiast dzieci i wnuki ocalałych.
Tylko na sierpniowe uroczystości rocznicowe?
Nie, często przyjeżdżają do Łodzi także w ciągu roku. Przybywa wiele grup, indywidualnych turystów. Chcą zobaczyć, gdzie byli zamknięci ich rodzice, dziadkowie, pradziadkowie. Co roku przybywa też macew na Polu Gettowym na Cmentarzu Żydowskim. Kiedyś to pole było puste. Stały co najwyżej pojedyncze macewy upamiętniające rodzinę. Teraz z roku na rok jest ich coraz więcej. Często ocalali dopiero na łożu śmierci opowiadają historię rodziny. Po tym ich krewni przyjeżdżają do Łodzi, by upamiętnić dziadków, pradziadków.
Ile osób odwiedzi Łódź w związku z 73. rocznicą likwidacji getta i 75. rocznicą Wielkiej Szpery?
Nie wiemy, bo w tym roku nie prowadzimy rejestracji. Uroczystości są otwarte dla każdego. Wiemy o Leonie. Ma przyjechać jeszcze jeden z ocalałych. Będą przedstawiciele rodzin. Nie potrafię podać liczb.
Jakie są główne punkty obchodów?
Najważniejszym dniem jest 29 sierpnia, czyli dokładnie 73. rocznica likwidacji getta. Wtedy o godz. 11 rozpoczną się uroczystości religijne na Cmentarzu Żydowskim w Łodzi. Potem będzie miał miejsce Marsz Pamięci, to jest przejście z cmentarza na Stację Radegast. Przy czym nie spowoduje to zamknięcia ruchu na ulicach. Na Stacji Radegast będzie miała część oficjalna. Tego dnia nastąpi otwarcie wystawy w Parku Ocalałych „Wielka Szpera - wrzesień 1942”. Natomiast w Centrum Dialogu im. Marka Edelmana otwarta zostanie wystawa Hilde Kramer „Słuchając kamieni” („Remembrance through Stones”). Pochodzi ona z Norwegii. Przygotowuje projekt o Litzmannstadt Ghetto i o więzionych w nim dzieciach. Także 29 sierpnia w Centrum Dialogu będzie miał miejsce koncert zespołu Alles z animacją Krzysztofa Ostrowskiego. Wyświetlony zostanie film animowany Wojciecha Gierłowskiego „Malachei”. Wszystkie wydarzenia są bezpłatne. Nie trzeba się rejestrować.
Duże wydarzenie będzie miało miejsce 5 września.
Tak. To „Łódź pamięta” - koncert w wykonaniu kantorki Moniki Krajewskiej z udziałem Chóru Dziecięcego Miasta Łodzi z oprawą wizualną Macieja Walczaka. Odbędzie się on w bardzo ważnym miejscu dla historii Łodzi, a więc kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na pl. Kościelnym. Odśpiewane zostaną pieśni dla pokoju i dzieci, które stały się ofiarami wojny. W programie mamy bardzo wiele wystaw, koncertów, pokazów filmowych. Np. w Centrum Dialogu im. Marka Edelmana będzie miała miejsce prezentacja filmu „Wielka Szpera” w reżyserii Piotra Perza i Piotra Weycherta. Zaprezentujemy film „Moje dwie polskie miłości” w reżyserii Tali Tiller, wnuczki ocalałej z łódzkiego getta. Przyjechała do Łodzi szukając korzeni łódzkiej rodziny. Odbędzie się też wykład dr Adama Sitarka o tym co działo się w getcie we wrześniu 1942 roku.
Na Stacji Radegast będzie można obejrzeć wystawę poświęconą dzieciom.
Organizuje ją Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi. Zostanie otwarta 29 sierpnia. Nosi tytuł „Zabrano nam dzieciństwo - 1939 - 1945”. W kościele WNMP na pl. Kościelnym do 6 września można oglądać wystawę „Dzieci z łódzkiego getta”.
Trzeba się cieszyć, że Łódź od wielu lat pamięta o tej smutnej rocznicy.
To normalne, że pamiętamy o wydarzeniach sprzed 73 lat. To należy się tym ludziom. Przywoływanie pamięci. Mam nadzieję, że wyciągamy wnioski z tego co działo się kiedyś i jeszcze oddajemy hołd tym ludziom. Łódź upamiętnia mieszkańców w piękny sposób. Mamy Stację Radegast. Mamy Park Ocalałych. Na ulicach miasta są tabliczki wyznaczające granice getta. Plakaty pokazujące, gdzie kiedyś znajdowały się synagogi. Tych upamiętnień jest w Łodzi dużo. Nie można zapomnieć o całorocznej pracy, Centrum Dialogu i Muzeum Tradycji Niepodległościowych, Muzeum Miasta Łodzi. Przez cały rok przygotowujemy programy edukacyjne nawiązujące do historii getta. Organizujemy wycieczki, pokazy filmowe, oprowadzamy wycieczki z zagranicy. Koniec sierpnia, jest wyjątkowo obchodzony. Na stronie internetowej Centrum Dialogu im. Marka Edelmana można zobaczyć dokładny program tegorocznych obchodów.
Od kiedy rocznica likwidacji getta jest obchodzona tak uroczyście?
Pamięta się od tym od 73 lat. Nie zapomniała o tym Gmina Wyznaniowa Żydowska w Łodzi. Upamiętniała tę rocznicę w swoim gronie. Pierwsza tablica upamiętniająca zamordowanych więźniów getta pochodzi z 1946 r. i jest umieszczona na łódzkim Cmentarzu Żydowskim. Od 60. rocznicy likwidacji getta te uroczystości mają wymiar ogólnopolski, a nawet światowy. Powstał Park Ocalałych.