Łódź robi coraz lepsze wrażenie!
Rozmowa z Krzysztofem Górą, prezesem Oddziału PTTK Łódź Polesie im. Jana Dylika.
Został Pan nowym prezesem Oddziału PTTK Łódź Polesie imienia Jana Dylika. To największy oddział PTTK w Łodzi?
Mamy trzy takie oddziały: łódzki, nauczycielski i poleski. Jesteśmy trzecim pod względem liczby członków oddziałem PTTK w regionie. Należeć może do nas każdy. Zajmujemy się Łodzią, województwem i nie tylko. Mamy wiele specjalistycznych klubów- między innymi turystyki pieszej „Stonoga”. Co niedzielę organizuje ogólnodostępne wycieczki dla mieszkańców miasta i okolic. Mamy również klub turystów górskich „Świstak”, który przygotowuje wypady w góry czy też Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich. Wszystkie cieszą się popularnością.
Ale Łódź zajmuje ważne miejsce w waszej działalności?
Nawet bardzo ważne. Mamy Komisję Opieki nad Zabytkami, Komisję Krajoznawczą. Organizują one turystykę pieszą, kolarską. Chodzi tu jednak nie tylko o to, by uczestnicy wycieczek przeszli, przejechali określony odcinek trasy. Ale by też wynieśli coś z każdej imprezy, zapamiętali. Poznali zabytki, miejsca pamięci narodowej, zapoznał się z historią Łodzi i jej najbliższymi okolicami.
Pan jest łodzianinem?
W Łodzi się urodziłem i to miasto jest mi bardzo bliskie. Zajmuję się nie tylko krajoznawstwem. Rok temu wybrano mnie prezesem Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Łodzi. Reaktywowaliśmy tę organizację. Jestem także społecznym opiekunem zabytków i instruktorem opieki nad zabytkami PTTK. Powołaliśmy też cztery lata temu Wojewódzką Komisję Opieki nad Zabytkami PTTK.
Tych zabytków w Łodzi jest wiele?
Tak i doceniają to ludzie spoza miasta, z kraju i z zagranicy. W Łodzi mieliśmy zjazd Komisji Motorowej Zarządu Głównego PTTK. Jej członkowie spędzili w naszym mieście trzy dni. Na pewno się nie nudzili, mieli tak bogaty program związany ze zwiedzaniem Łodzi. Postrzegali ją jako szare miasto. Ale byli zachwyceni tym, ile mamy zabytków, ciekawych obiektów. Niektórzy zapowiedzieli, że znów przyjadą do Łodzi i zabiorą swoje rodziny. Byli zachwyceni Piotrkowską, Manufakturą i osiedlem Księży Młyn.
Ma Pan w Łodzi miejsca bliskie swemu sercu?
Na pewno będzie to wspomniana ulica Piotrkowska, Księży Młyn. Zajmuję się architekturą sakralną. Bliski memu sercu jest kościół pod wezwaniem Podwyższenia Świętego Krzyża przy ulicy Sienkiewicza. W 2003 roku we współpracy z Radą Osiedla „Katedralna”, w której kiedyś działałem i Zarządem Głównym PTTK wydaliśmy odznakę dla turystów i krajoznawców „Szlakami Architektury Sakralnej w Polsce”. Zdobywają ją turyści z całego kraju. By zdobyć najwyższy stopień tej odznaki, trzeba odwiedzić Łódź. A tu trzy łódzkie kościoły - łódzką bazylikę katedralną, ewangelicko-augsburski kościół św. Mateusza i katedrę prawosławną pw. św. Aleksandra Newskiego. Muszę powiedzieć, że tę odznakę zdobywa wiele osób, przyjeżdżają do Łodzi.
A jakie wrażenie robi na Panu współczesna Łódź?
Cieszy, że się rozwija. Jest w niej wiele nowości. Razem z żoną prowadzimy w Łodzi Centralny Referat Weryfikacyjny Odznak Krajoznawczych. Widzimy, że turyści, krajoznawcy coraz częściej odwiedzają nie tylko Łódź, ale też Zgierz, Pabianice.
Jest Pan też jednym z organizatorów Drogi Krzyżowej, która przechodzi przez Las Łagiewnicki.
Dzieje się tak od 2003 roku. W tym roku będzie miała miejsce 18. Droga Krzyżowa. Odbędzie się 8 kwietnia, w sobotę. Tradycyjnie przed Palmową Niedzielą. Z roku na rok coraz więcej osób bierze udział w naszej Drodze Krzyżowej. Zbieramy się o godzinie 9 na Dworcu Fabrycznym, na pętli autobusu 51. Droga Krzyżowa rozpocznie się o godzinie 10 na parkingu przy ul. Wycieczkowej. Ścieżkami Lasu Łagiewnickiego dojdziemy do klasztoru. Droga liczy około 4 km i trwa około dwóch godzin. O godzinie 12 w łagiewnickim klasztorze zostanie odprawiona msza święta.