Łodzianin zamierza samotnie opłynąć świat bez zawijania do portów
Z Gdyni przez cieśninę Sund, kanał La Manche, przylądek Dobrej Nadziei, ,obok Australii i Nowej Zelandii, przez Pacyfik aż do przylądka Horn i Atlantykiem z powrotem do Gdyni – tak przebiega trasa samotnego rejsu dookoła świata, który zamierza odbyć łódzki żeglarz Rafał Moszczyński.
– Henryk Jaskuła 40 lat temu opłynął świat drewnianym 14-metrowym jachtem. Od tego czasu bardzo dużo się zmieniło. Teraz buduje się jachty bardziej płaskodenne, pływające w ślizgu i dużo szybciej – mówi Rafał Moszczyński. – Rejs zaplanowaliśmy na 150 dni, chcę wypłynąć z Gdyni w listopadzie przyszłego roku, by w optymalnych warunkach pogodowych opłynąć w styczniu Horn i wrócić do Polski w marcu 2020 roku.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień