Lokaty dają wreszcie zarobić nieco więcej [infografika]
Przez ponad pół roku ich oprocentowanie regularnie spadało. Latem poszło w górę. Bardziej opłaca się wybierać krótsze oferty.
- Najnowsze dane pokazują, że średnie oprocentowanie nowo zakładanych lokat wzrosło z 1,52 do 1,68 procent - analizuje Jarosław Sadowski, główny analityk firmy doradczej Ex-pander. - Co ciekawe, banki nadal płacą mało za lokowanie pieniędzy na więcej niż rok. Znacznie bardziej opłaca się korzystać z krótszych ofert.
Najwyższe odsetki Polacy uzyskują na krótkich lokatach - wskazują statystyki Narodowego Banku Polskiego.
W lipcu średnie oprocentowanie takich depozytów wyniosło 1,95 proc. To dużo w porównaniu z innymi okresami. Krótsze lokaty mają lepsze stawki, bo zwykle są wykorzystywane przez banki jako wabik na nowych klientów.
- Niestety, częstym warunkiem skorzystania z oferty jest otwarcie konta. Poza tym najczęściej bardzo atrakcyjne oprocentowanie [np. 2,5 czy 3 proc. - red.] ma tylko pierwsza tego typu lokata w danym banku. Natomiast gdy się skończy, można ją odnowić na znacznie gorszych warunkach [ok. 1,6 - red.] - dodaje Sadowski.
Najbardziej wzrosło oprocentowanie depozytów zakładanych na 3-6 miesięcy.
- To dobra informacja, gdyż lubimy tego typu produkty. Nie zmuszają one do zamrażania pieniędzy na zbyt długi okres i jednocześnie mają wyższe oprocentowanie od tych najkrótszych [1-3 miesiące - red.], nie licząc wspomnianych promocji - komentuje analityk Expandera.
- Ciekawostką jest natomiast to, że - nie licząc depozytów ultrakrótkich (do miesiąca) - najniższe było średnie oprocentowanie lokat zakładanych na dłużej niż rok. Wyniosło ono tylko 1,46 proc. - dodaje.
Trudno to wytłumaczyć, bowiem zwykle instytucjom finansowym zależy, abyśmy lokowali swoje oszczędności na jak najdłuższy czas.
Jedynie w przypadku, gdy przewidywane są obniżki stóp procentowych, banki oferują lepsze warunki na lokatach krótkoterminowych niż długoterminowych.
Obecnie stopy procentowe są najniższe w historii. Nie oznacza to jednak, że nie mogą być jeszcze niższe. Być może banki obawiają się, że Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny zdecyduje się je obniżyć.