Londyńska i Madrycka naprawdę są europejskie
Mieszkańcy osiedla Europejskiego w Gorzowie w większości są zgodni, że ta nazwa nie wzięła się znikąd. - Jest tutaj tak jak powinno być na każdym przyjaznym osiedlu - mówią
- Wydaje mi się, że jest to miejsce przyjazne dla młodych rodzin, takich jak nasza. Dookoła jest zielony teren, w pobliżu mamy rezerwat przyrody. Kilka kroków od domu są supermarkety, stacja benzynowa. Jest apteka, są lekarze i małe sklepiki. Nawet jest gdzie zjeść coś na szybko. Chwalę sobie to miejsce - mówi Anna Sober. Na os. Europejskim mieszka z rodziną od roku. - Od jakiegoś czasu wynajmowaliśmy mieszkanie i przymierzaliśmy się do kupna. Pod uwagę braliśmy albo Europejskie, albo Manhattan. Ze względu na cichą okolicę, wygrało właśnie to osiedle - mówi gorzowianka.
Lokalizacja przypadła też do gustu miłośnikom biegania. - Już nie muszę szukać miejsca do tego, żeby pobiegać, ani z rana zrywać się na siłownię. Robię kilka kroków za dom i biegnę. A tereny tutaj są wspaniałe! Nadają się nie tylko do biegania, ale też do rodzinnych spacerów. To, moim zdaniem, największa zaleta tego osiedla - mówi pan Artur, zawodowy mundurowy, który musi być w formie. - Ale mam też grupę sąsiadów, którą spotykam podczas przebieżek po terenie poligonu. Od słowa do słowa i większość z nich przyznaje, że właśnie dlatego zdecydowali się na te osiedle - wyjaśnia mężczyzna.
Mały biznes kwitnie
Na Europejskim wciąż przybywa też nowych sklepów i punktów usługowych. - Tak naprawdę wszystko jestem w stanie tutaj załatwić. I lekarza, i fryzjera, i kosmetyczkę, a nawet kupić zdrową żywność. Od jakiegoś czasu działa też kwiaciarnia i mały klub - pub. Nie musimy więc specjalnie jechać do centrum, by załatwić pilne sprawy - mówi Ala Ciechowicz.
Dla 35-letniego pana Leszka, ważna była też komunikacja. - Tak naprawdę wszędzie mamy stąd blisko. Na Górczyn jadę 10 minut. Do centrum niecałe 5. Kilka kroków i jestem na Staszica. Najważniejsze punkty miasta są w zasięgu naszej ręki - mówi mężczyzna, który spaceruje z dziećmi. Mieszkańcom jest też łatwiej, od kiedy mają bliżej przystanek autobusowy. - Spokojnie można wysłać dzieci na autobus - dodaje gorzowianin.
Największy problem mają kierowcy...
- Tak jak na innych nowych osiedlach, problemem jest parkowanie. Mieszkańców jest wielu, a miejsc parkingowych, jak na lekarstwo - powiedziała nam Magdalena Skowroń. Generalnie - w dzień jest gdzie zaparkować. - Najgorzej jest wieczorem, kiedy wszyscy wracają do domów. Wtedy niektórzy stają gdzie popadnie - mówi pan Daniel.
Jego słowa potwierdza straż miejska.
- Wezwań na osiedle Europejskie nie mamy zbyt wielu. A jeśli już są, to dotyczą niewłaściwego parkowania. Zdarza się nawet, że sąsiad zastawi sąsiada. Niektórzy skarżą się też na tych, którzy parkują na terenach zielonych - dowiedzieliśmy się od miejskich strażników.
Inne minusy osiedla? - Kiedy kupowaliśmy tu mieszkanie, nie myśleliśmy o tym, że powstanie aż tyle bloków. Spodziewaliśmy się raczej tego, że będzie to małe osiedle z kilkoma budynkami. A teraz Europejskie rozrosło się na nowoczesne blokowisko... - powiedziała nam pani Małgorzata. Na Europejskie przeprowadziła się z centrum. - Jest tutaj cicho i przyjemnie, jak najbardziej. Ale robi się tłok... A liczyłam, że uda się nam z mężem tego uniknąć - mówi kobieta.
Z kolei emerytka, pani Krystyna, nic złego w tłoku nie widzi. - Bloków dużo, ale też sąsiadów sporo (śmiech). No niestety, takie mamy czasy, że tam gdzie jest teren, to się buduje i trudno mieć o to pretensje. Kiedyś były wielkie płyty, teraz są duże, ładne osiedla. To chyba i tak lepiej niż za komuny, prawda? - mówi z uśmiechem gorzowianka.
Miasto widzi potencjał
Osiedle Europejskie ma już 8 lat. Od momentu postawienia tutaj pierwszego bloku (dookoła którego były tylko krzaki i nic więcej) pojawiły się punkty handlowo - usługowe (o czym pisaliśmy wcześniej), powstał też duży market. Jednym zdaniem: ta część Gorzowa rozrasta się z roku na rok. Urzędnicy to zauważyli i postanowili inwestować w ten zakątek Gorzowa.
Na osiedlu Europejskim będzie przedszkole oraz podstawówka. Przedszkole powstanie na działce przy ul. Wiedeńskiej i Brukselskiej. Ma pomieścić prawie 200 dzieci. Przy przedszkolu oczywiście powstanie też plac zabaw. Placówka ma być przestronna i przyjazna dla maluchów. Budowa najprawdopodobniej ruszy jeszcze w tym roku i zakończy się w następnym. Na tę inwestycję magistrat wyda 7 mln zł.
W przyszłości dzieciaki z tej części miasta będą miały też podstawówkę. Takie zapowiedzi złożył w wieloletnim planie inwestycyjnym prezydent Jacek Wójcicki. Kiedy powstanie szkoła? W 2021 r. ma być dokumentacja, która będzie kosztowała 200 tys. zł.
Wszystko, czego trzeba
- To byłoby już chyba wszystko, czego potrzebujemy. Pewnie dojdzie jeszcze do tego, że powstanie tu przychodnia taka z prawdziwego zdarzenia. Ale szkoła i przedszkole to zdecydowanie priorytet. Rodzice będą mogli odetchnąć i nie będą musieli wozić dzieci na zajęcia - mówi Elżbieta Świątkowska, babcia 2-letniej Igi i 5-letniej Marysi.
A jak młodzi oceniają swoje osiedle? - Wszystko jest OK! - mówi grupa nastolatków.