- Burmistrz z dnia na dzień zdecydował o remoncie drogi w Mosinie - mówi radny Artur Stojanowski. Jutro we wsi wielka uroczystość
W Mosinie w 1945 r. polegli amerykańscy lotnicy. Ich szczątków nie odnaleziono, ale gmina zdecydowała, że uczci pamięć żołnierzy („GL” przyczyniła się do tego, że historia lotników ujrzała światło dzienne). W piątek, 17 marca, o godz. 12.00 rozpoczną się we wsi uroczystości połączone z odsłonięciem obelisku.
Tak się składa, że na kilka dni przed uroczystością gmina skończyła utwardzanie drogi, która prowadzi do pomnika. - Zdziwiło mnie, gdy nagle zaczęto remontować tę drogę, bo nikt z niej nie korzysta. Burmistrz tego z nami nie konsultował. Skąd wziął pieniądze? Na uroczystość zaproszono ministra Macierewicza, to pewnie stąd ten zryw - mówi radny Artur Stojanowski.
W piątek, 17 marca, do Mosiny przyjedzie na pewno minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska, przedstawiciele Ambasady USA i Pentagonu, żołnierze, wojewoda. Będzie też ktoś z Ministerstwa Obrony Narodowej, ale ani biuro prasowe MON, ani minister Rafalska, którą podpytywaliśmy, nie potwierdzili, że przyjedzie minister Antoni Macierewicz.
- Może tę drogę budują ze względu na wszystkich gości? - zagadujemy radnego. - Sądzę, że ta droga to dla niego jest budowana - mówi z uśmiechem.
O drodze we wsi aż huczy. - Tak, słyszałem, że Macierewicz ma do nas przyjechać. Potrzebny on nam tutaj jak koszula w d... - rzuca jeden z mieszkańców.
Rozmawiamy przy sklepie. - Tłuczniem dla niego drogę wysypują. Może i ładnie, ale ta droga długo nie pociągnie. Przecież tamtędy wożą transporty drzewa z lasu - rzuca drugi z rozmówców.
Droga, o której mowa, ma kilkadziesiąt metrów. Jest na tyłach kościoła. Teraz ma już krawężniki, jest wysypana tłuczniem. - Przecież tędy mało kto jeździł. Przed kościołem jest droga asfaltowa, po co obok robić drugą? - dziwi się starsza kobieta.
Do samej Mosiny z Witnicy jedzie się asfaltem. Ale jezdnia w wielu miejscach przypomina ser szwajcarski. Nieraz dziury są takie, że mogą uszkodzić zawieszenie samochodu.
- Drogę do wsi by mogli wyremontować, a nie nową dla ministra budować - denerwują się ludzie. Tak samo radny Stojanowski. - Mieszkańcy mają ważniejsze potrzeby!
Szefowa rady gminy Agnieszka Pundyk potwierdza, że radni nie wiedzieli o remoncie. - Nie wiemy, ile ta inwestycja kosztuje i skąd pochodzą na nią pieniądze - przyznaje. Też słyszała, że droga jest robiona dla ministra, ale nie chce tego komentować.
Co na to urząd miasta i gminy. - Gmina coś robi, a i tak pojawiają się kąśliwe komentarze. Ta droga wymagała remontu, a mieszkańcy tego chcieli - mówi rzecznik Artur Rosiak. Dlaczego remont był teraz? - Zbieg okoliczności. Inwestycja nie ma nic wspólnego z odsłonięciem obelisku - ucina. - Ile inwestycja ma kosztować i dlaczego radni o niej nie wiedzieli? - dociskamy. - Koszt to około 12 tys. zł. A burmistrz nie ma obowiązku konsultowania wszystkiego z radnymi. Radni nie są władzą wykonawczą. Należy o tym pamiętać. A na uroczystości zapraszamy.