Łowy z internetowej sieci bywają bardzo zyskowne dla cwanych "rybaków", ale jeszcze bardzej kosztowne dla nas, czyli często niemych "ryb"
No właśnie. Czy powinniśmy być anonomowi w każdej sutuacji i zawsze, czy też nie? Oto jest pytanie. Z pewnością powinniśmy chronić nasze dane osobowe, czyli prywatność. Ale czy to jest do końca możliwe?
Najwyższa Izba Kontroli skrytykowała ostatnio szpitale, bo karty choroby na łóżkach są wprawdzie odwracane, żeby nikt nie widział nazwiska, ale pielęgniarka wciąż wywołuje nas po nazwisku...
W internecie z tą ochroną prywatności też bywa różnie, szczególnie gdy haker czyha na login do naszego konta. Na szczęście brak anonimowości w sieci może okazać się dobrodziejstwem, na przykład gdy bezkarny przestaje być groźny hejter.
W Łowiczu uprawomocnił się właśnie wyrok wobec panów, którzy na Facebooku nawoływali do zabicia Schetyny, Tuska oraz pochwalali zabójstwo prezydenta Gdańska. Skazani mają odpokutować winę, pracując społecznie po 20 godzin miesięcznie i wpłacić kilka tysięcy złotych na sąd i inne cele.
Dużo to czy mało? To już zostawiam Państwa ocenie.