Lubelskie biobanki w krajowej czołówce
Banki komórek macierzystych oraz bank tkanek oka wejdą w skład ogólnopolskiej sieci biobanków. To szansa na rozwój nauki na światowym poziomie i szybszy powrót do zdrowia chorych.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego dało zielone światło dla stworzenia ogólnopolskiej sieci biobanków. Ośrodkiem wiodącym będzie Wrocław, który dostał na realizację programu 40 mln zł. Natomiast Uniwersytet Medyczny w Lublinie będzie partnerem tego projektu, a nasze trzy biobanki wejdą do krajowej sieci.

Przypomnijmy, że od 23 lat przy ul. Chmielnej istnieje Bank Tkanek Oka. Był to pierwszy taki ośrodek w naszym kraju. Nasz bank zajmuje się głównie pobieraniem rogówki oka do przeszczepów. - W tym czasie przekazaliśmy ponad 6 tys. rogówek do transplantacji - mówi Grażyna Płaszczewska, kierownik Banku Tkanek Oka.
- Nikt nie wyprodukował jeszcze sztucznej rogówki, która by poprawiła widzenie u takich pacjentów - dodaje kierownik. Rogówki pobierane są od dawców zmarłych w ciągu 20 godzin od zgonu.
- Jest to bardzo precyzyjna czynność. Rogówki nie można dotknąć żadnym narzędziem, dlatego tylko doświadczony zespół transplantacyjny może pobrać tkankę oka szybko i sprawnie - mówi Grażyna Płaszczewska.
Po wykonaniu testów biologicznych z krwi dawcy w kierunku zakażeń, zdrowa tkanka musi trafić do biorcy w ciągu 14 dni. W tym czasie rogówka przebywa w fiolce z pożywką konserwującą w temperaturze plus czterech stopni.
Lubelski bank przekazuje rocznie ponad 300 tkanek oka do przeszczepów. Obecnie, około 3 tys. osób oczekuje w Polsce na nową i zdrową rogówkę.
Komórki macierzyste
W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym działa Bank Komórek Krwiotwórczych. Obecnie w ośrodku przechowywanych jest ponad 380 preparatów z komórkami macierzystymi.
Oznacza to, że najpierw komórki macierzyste pobierane są od osoby chorej z krwi obwodowej lub szpiku. - Następnie, preparaty są zamrażane w ciekłym azocie i przechowywane w temperaturze ok. minus 160 stopni Celsjusza. W specjalnych zamrażarkach czekają na przeszczepienie z powrotem pacjentowi - wyjaśnia lek. med. Irena Woźnica-Karczmarz, kierownik Banku Komórek Krwiotwórczych w szpitalu dziecięcym.
Przeszczepienie ma pomóc w regeneracji szpiku po chemioterapii. - To wspomaga i uzupełnia leczenie. Tym samym, zwiększa szanse na wyleczenie, ale nie gwarantuje pełnego wyzdrowienia - dodaje prof. Kowalczyk.
I zaznacza, że stworzenie sieci biobanków w Polsce to szansa na rozwój tej dziedziny medycyny na światowym poziomie. - To ogromny postęp i potrzeba nauki. Stworzy to nowe możliwości diagnostyczne, które będą mogły być wykorzystywane do celów klinicznych.
Na podobnych zasadach działa Bank Komórek Krwiotwórczych w szpitalu klinicznym nr 1, który zajmuje się przechowywaniem i sprawdzaniem przydatności komórek macierzystych.
- Używane są do autoprzeszczepów u pacjentów chorych na szpiczaka, chłoniaka i przy ostrych białaczkach - wyjaśnia dr n. med. Adam Walter-Croneck, kierownik banku w SPSK1. W klinice hematoonkologii przy Staszica w sumie wykonano już ok. 900 przeszczepień komórek. W najbliższych latach szpital planuje zwiększyć liczbę transplantacji oraz wdrożyć przeszczepianie komórek macierzystych od dawców niespokrewnionych, dzięki czemu chorzy z regionu lubelskiego nie będą musieli jeździć na leczenie do odległych ośrodków.