Lubuska konferencja sportowa: Sukces rodzi się w naszej głowie

Czytaj dalej
Fot. Alan Rogalski
Alan Rogalski

Lubuska konferencja sportowa: Sukces rodzi się w naszej głowie

Alan Rogalski

Za nami kolejna Lubuska Konferencja Sportowa w Collegium Polonicum w Słubicach. Lutowa dotyczyła thiartlonu, ta sobotnia (25 czerwca) była dedykowana okresowi startowemu w sportach wytrzymałościowych, a zatem głównie bieganiu, ale i kolarstwu. Aczkolwiek wiele poruszanych w trakcie wykładów zagadnień było poświęconych temu, jak sporą rolę w sporcie wyczynowym odgrywa psychologia.

Dr Ryszard Botwina, nauczyciel AWF w Gorzowie przedstawił, jak mentalnie można wspomóc wynik sportowy i obniżyć stres przedstartowy. -Technik jest dość sporo, ale sam polecam jedną z nich, prostą, a skuteczną. To metoda oddechowa, polegająca na zrobieniu przed rozpoczęciem zawodów dziesięciu szybkich oddechów, takich, których wydech jest dłuższy niż wdech. Jest też metoda odwracająca uwagę. Lekkoatletka Anna Rogowska, z którą współpracowałem, przed biegiem chuchała w tyczkę - mówi wykładowca. Z jego doświadczenia korzystali m.in. zapaśnicy, jak Andrzej Wroński, Włodzimierz Zawadzki, również gorzowianie Krzysztof Cegielski w żużlu i Jakub Dłoniak w koszykówce.

O psychologicznych aspektach wspomniał i Jakub Cieślak, który wraz z bratem Krzysztofem przebiegli m.in. ultrama-raton, a więc pokonali trasę liczącą 100 km . J. Cieślak dowodzi, że gdyby nie nastawienie mentalne, wsparcie duchowe rodzeństwa, to mógłby nie dobiec do mety, wtedy gdy „zderzył się ze ścianą”. - Sukces zależy od tego, co mamy w głowie - dodaje biegacz amator.
Jak przygotować się do Biegu Rzeźnika czy też startu w Ironmanie pod względem sprzętowym i żywieniowym? - Nie trzeba kupować nie wiadomo jakiego sprzętu, bo buty same za nas nie pobiegną. Aczkolwiek muszą być one wygodne i spra-wdzone oraz specjalistyczne, do biegania w terenie górskim. Sam korzystałem z cateringu dietetycznego i suplementacji. Przy takim ekstremalnym wysiłku nie ma co eksperymentować, warto wesprzeć się radą ekspertów - nie ukrywa J. Cieślak.

Na prawidłowe żywienie w sporcie zwracała uwagę także Magdalena Cieślak, dietetyczka z „Tervis” i organizatorka konferencji. - Jest to indywidualna kwestia, ale są ogólne zasady, których należy bezwzględnie przestrzegać. Pierwszą jest to, by przed zawodami jeść węglowodany, a nie karmić się tłustymi potrawami czy też produktami ciężkostrawnymi. Można wspomagać się żelami, odpowiednio dobranymi batonikami odżywczymi. Trzeba się nawadniać właściwymi napojami. Nie pijemy coca-coli przed zawodami, bo ona w niczym nie pomaga, a wręcz szkodzi, odwadnia organizm. Należy przyjmować izo-toniki z elektrolitami, które są wchłaniane do naszych komórek. Dzięki temu na mecie nie będziemy mieli takiego sporego zakwaszenia. Do tego można brać witaminę B6, B12, C, magnez, żelazo - wymienia Cieślak.

Katarzyna Drews z Instytutu Mikrobiologii w Poznaniu dodała, że sportowcy nie przywiązują wagi do wzmocnienia układu immunologicznego: - 80 procent układu związane jest z mikroflorą jelitową. Jeśli nasze jelita są wyjałowione, wskutek takich czynników jak stres, przyjmowanie leków przeciwbólowych, wspomagających trawienie, antybiotyków, to może to wpływać na zaburzenie mikroflory. Musi zadbać o jelita. Jak to zrobić? Podając probiotyki czy prebiotyki, jedząc skrobię, zawartą choćby w ziemniakach.

Oprócz niej wystąpiły fizjo-terapeutki Magdalena Mońka oraz Anna Kulesz, trener lekkiej atletyki Piotr Kiedrowicz i szkoleniowiec kolarstwa Mariusz Szewczyk.

Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.