Siarczysty mróz, wiatr i… nieczynne stoki. Już można powiedzieć, że Pjongczang 2018 to są wyjątkowe igrzyska. Gangwon, górska prowincja w powiecie Pjongczang. Miejsce rywalizacji snowboardzistów i narciarzy freestylerów. Poza nimi jednak nikt tutaj po śniegu się nie ślizga, choć wolnych stoków i wyciągów nie brakuje. Wszystko przez... najważniejszą zimową imprezę czterolecia.
- Dostępne obiekty zostały zamknięte. Narciarze czy snowboardziści, nawet gdyby chcieli, nie mają gdzie jeździć. To dotyczy także innych miejsc, w których powstały olimpijskie obiekty - tłumaczy Eric, właściciel jednej z miejscowych wypożyczalni sprzętu. Z kolegami po fachu zwracają uwagę przyjezdnych na ten problem. Mają nawet przygotowane ulotki.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień