Ludzie się skrzyknęli i... posprzątali rzeczkę Srebrną w Gorzowie
Tyle przyjemnych rzeczy można robić w wiosenne popołudnie. Czemu więc kilkadziesiąt osób postanowiło w pocie czoła sprzątać nie swój teren? - Bo tak naprawdę jest nasz - odpowiadali ze śmiechem.
W środę, 26 kwietnia, od godz. 16.00 około 50 osób stawiło się na wezwanie wiceszefa gorzowskiego PTTK Zbigniewa Rudzińskiego, by wspólnie oczyścić ze śmieci i odpadów rzeczkę Srebrną i jej okolice. Były panie, panowie, osoby starsze i kilkuletnie dzieciaki. Wszyscy zasuwali w miarę swoich możliwości i sił. Nikt się nie migał. A przecież mogli siedzieć w domach. To w końcu nie ich teren, nie ich śmieci, nie ich sprawa. Przynajmniej w teorii…
Jak nie my, to kto?
Ze wszystkimi nie było szansy porozmawiać, ale z kilkoma osobami się udało. Andrzej z ul. 9 Maja przyszedł sprzątać, „bo przegapić taką akcję to by był grzech” No i Srebrna to jego ulubiona rzeczka. Andrzej Nawojczyk z ekipą harcerzy - „bo tak należy”. - Poza tym w tych okolicach mamy zbiórki. Więc to trochę jednak nasz teren - tłumaczyli.
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz w wydaniu PLUS.