Z powodu choroby zawodowej i za zgodą lekarza medycyny pracy. Tak mają wyglądać zmiany.
- Rzeczywiście, w MEN pojawiły się pomysły dotyczące zmian w przyznawaniu nauczycielom urlopów zdrowotnych - mówi Magdalena Kaszulanis, rzecznik ZNP. - Ministerstwo chce, aby nauczyciele mogli z nich korzystać przy leczeniu związanym tylko z chorobą zawodową, na rehabilitację lub leczenie uzdrowiskowe. Decyzję o przyznaniu urlopu mógłby podjąć wyłącznie lekarz medycyny pracy. Naszym zdaniem, te propozycje są bardzo niekorzystne dla nauczycieli.
I trudno się z tym nie zgodzić. Teraz prawo do urlopu dla poratowania zdrowia ma niemal każdy nauczyciel. Pod warunkiem że pracuje w szkole co najmniej od siedmiu lat, w pełnym wymiarze godzin i jest zatrudniony na czas nieokreślony. W praktyce oznacza to, że uprawnienia przysługują nauczycielom mianowanym i dyplomowanym. Jednorazowo urlop nie może przekroczyć roku, a w ciągu całej drogi zawodowej nauczyciela - trzech lat.
Co ważne, podczas urlopu nauczyciel otrzymuje wynagrodzenie, wypłacane przez gminę. Samorządy nie ukrywają, że jest to dla nich spory wydatek, choć nauczyciele na urlopach zdrowotnych to zaledwie średnio 3 proc. wszystkich zatrudnionych w gminnych placówkach. - Na wynagrodzenia brutto wraz z pochodnymi w ubiegłym roku wydaliśmy 7,8 miliona złotych - informuje Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.
W minionym roku szkolnym na urlopach zdrowotnych przebywało 228 bydgoskich nauczycieli. W obecnym 2016/2017 korzysta z nich lub korzystało 165 osób.
Nie jest tajemnicą, że dla nauczyciela urlop zdrowotny może być ratunkiem przed utratą pracy. A tego właśnie obawiają się samorządy, które liczą się ze zwolnieniami nauczycieli w związku z reformą oświaty.
- Na razie wiemy, że w przyszłym roku szkolnym 2017/2018 na urlopach zdrowotnych będzie przebywać 17 nauczycieli, ale są to kontynuacje rozpoczętych urlopów - wyjaśnia Marta Stachowiak. - Nie mamy natomiast informacji o tych, które się rozpoczną od września. Obecnie nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ilu nauczycieli będzie się ubiegać o urlop dla poratowania zdrowia.
- Nauczyciele, którzy będą chcieli skorzystać z urlopu dla poratowania zdrowia w nowym 2017/2018 roku szkolnym, będą sukcesywnie składać wnioski do dyrektorów szkół do 31 sierpnia - dodaje Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prezydenta Torunia. - Obecnie trudno przewidzieć, ile osób złoży takie wnioski.
Wynagrodzenia nauczycieli przebywających na urlopach zdrowotnych kosztowały w ubiegłym roku Toruń 3,4 mln zł. Liczba etatów wyniosła 84.
W regionie działa 110 samodzielnych gimnazjów prowadzonych przez samorządy. Od września jedna czwarta zostanie wygaszona, drugie tyle będzie przekształcone w podstawówki, a pozostałe - włączone do SP.
Grudziądz w ubiegłym roku na świadczenia dla nauczycieli przebywających na urlopach zdrowotnych wydał około 2 mln zł. W bieżącym roku szkolnym korzysta z nich 51 osób. - Ze strony dyrektorów szkół na razie brak jest sygnałów o planowanych urlopach zdrowotnych. Nie wykluczamy jednak, że nauczyciele będą chcieli z nich skorzystać, ponieważ tak się działo w ubiegłych latach.
- Trudno jest obecnie powiedzieć, czy liczba urlopów zdrowotnych wzrośnie, czy też zmaleje - mówi również Bartłomiej Kucharczyk, rzecznik prezydenta Włocławka. - Od lat utrzymuje się na podobnym poziomie. W ubiegłym roku szkolnym korzystało z nich 43 nauczycieli, w bieżącym przebywa na nich 59 osób.