- Chcę opowiedzieć o życiu z dzieckiem z zespołem Downa innym rodzicom, którzy już stanęli, a może staną na rozdrożu; pokazać, że to nie koniec świata. To nie jest zwykłe macierzyństwo, ale może być szczęśliwe - mówi Anna Sikorska, mama szóstki dzieci
Ma pani dziś aż sześć powodów do świętowania. Taki był plan?
To nieco zmodyfikowana wersja młodzieńczych marzeń. Miała być trójka dzieci i dom z dużą jadalnią. Mieliśmy całą rodziną siadać przy stole i być ze sobą. I prawie wszystko się zgadza, z tym że dzieci jest dwa razy więcej i ta jadalnia nie taka duża...
Michalina. Antek. Ignacy. Anielka. Franek, I najmłodszy, czteroletni Leon.
Michalina właśnie zdała ostatnie egzaminy maturalne. Marzy o studiowaniu psychologii na bydgoskim UKW. Bardzo chciałabym, żeby jej się udało, bo widzę, jak jej na tym zależy. Antek jest w gimnazjum. Przez sześć lat trenował taekwondo olimpijskie. Sportową pałeczkę przejął od niego Ignacy, też trenuje tę dyscyplinę. Chodzi do podstawówki, tak jak Anielka, tylko że ona wybrała judo. Jej zainteresowania skręcają jednak ostatnio mocno w stronę plastyki i będę ją w tym wspierać, bo widzę, że malowanie sprawia jej frajdę. Franek chodzi do szkoły muzycznej, gra na perkusji. Dużo ćwiczy w domu, a na tym najbardziej chyba korzysta Leon. Pomaga mu uderzać, gdzie trze-ba (gdzie nie trzeba również) - gra po swojemu. Leon bardzo kocha muzykę. To fascynujące, jak zainteresowania dzieci się zazębiają, jedno zaszczepia w drugim zamiłowanie do określonego zajęcia. Myślę sobie, że chyba tylko to artystyczne zacięcie mają w genach - po babci i tacie.
Czekaliśmy na zdrowego, różowego bobasa. Moja pierwsza myśl: jak ja to powiem dzieciakom, rodzinie? Najbardziej emocjonalnie zareagowała Michalina, bo ona rozumiała, co to znaczy. Dla młodszych dzieci Leon był po prostu młodszym braciszkiem.
Przeczytaj dalszą część rozmowy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień