Magazyn Ośrodek ma się stąd wyprowadzić. Kto na tym zyska, a kto straci?
Wojewódzki Ośrodek Terapii Uzależnień i Współuzależnień w Zielonej Górze ma się połączyć z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Ciborzu. Co to oznacza?
Wojewódzki Ośrodek Terapii Uzależnień i Współuzależnień w Zielonej Górze ma się połączyć z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Ciborzu. Co to oznacza?
Plany połączenia niepokoją pracowników, ale także pacjentów. Dziś ośrodek mieści się w osobnej kamienicy.
- Tu jest nasz drugi dom, czujemy się dobrze, anonimowo - mówi pan Mirek, który jest alkoholikiem. - To nie jest takie proste, zgłosić się na terapie i na nią uczęszczać. To jest ciągła walka ze sobą. Dzięki temu ośrodkowi się to udaje.
Czy w nowej strukturze nadal będzie się to udawało?
Pracownicy mają duże wątpliwości. Dlaczego? Bo jak mówią, połączenie wiążę się z opuszczeniem budynku. Teraz wszystko jest w jednym miejscu.
- My tu nie pracujemy indywidualnie, ale jako zespół. Przekazujemy sobie informacje o pacjencie - podkreślają Agnieszka Hucał i Mirosław Antkowiak.
Jeśli terapeuci odsyłają pacjenta do psychiatry, od razu pada pytanie: Czy on przyjmuje w tym budynku. Nie chcą iść gdzie indziej.
Jak zauważa radna miejska i członek społecznej rady ośrodka z ramienia wojewody Bożena Ronowicz, osób uzależnionych wciąż przybywa, m.in. od hazardu, gier komputerowych, seksu. To dramaty całych rodzin, które w ośrodku znajdują wszelkiego rodzaju pomoc. Pacjenci nie będą biegać z jednego miejsca do drugiego. Bo placówka ma zająć pomieszczenia przy ul. Chopina i Zamenhofa.
- Myślę, że w takim przypadku droga pacjenta będzie trwała kilka dni, a może i miesięcy albo w ogóle nie dotrze do celu - zauważa Anna Grzybowska-Wywiał.
- Nie chcemy być stygmatyzowani. A w takiej normalnej przychodni, będzie kolejka do lekarza rodzinnego - mówi pan Mirosław.
Ośrodek istnieje od 17 lat. Pracuje nawet do 20.00 godziny, bo takie są potrzeby. Terapie grupowe, indywidualne, mitingi...
Niedawno WOTUW został gruntownie wyremontowany.
- Po co dyrektor przeznaczał zyski na modernizację, skoro teraz ośrodek musi opuścić budynek? - zastanawia się B. Ronowicz. - Ośrodek jest w dobrej kondycji finansowej. Nie było tu żadnych problemów. Jeśli już musi dojść do połączenia, to dlaczego ośrodek nie może zostać w swoim miejscu? Widzę tu niegospodarność w zakresie nieprzemyślanych decyzji.
W ośrodku nie ma związków zawodowych. Pacjenci też nie będą dopominać się o swoje...
Jakie są powody planowanych zmian? Dlaczego nie było konsultacji? - pytamy w Urzędzie Marszałkowskim.
Tomasz Wróblewski, dyrektora Departamentu Ochrony Zdrowia, odpowiada, że konsultacje społeczne właśnie trwają. Projekt uchwały Sejmiku Województwa Lubuskiego został skierowany do reprezentatywnych związków zawodowych, zakładowych związków zawodowych oraz Rad Społecznych obu jednostek. Głównym powodem planowanego połączenia są aktualne wskazania w zakresie opieki psychiatrycznej w Polsce, zawarte w Narodowym Programie Zdrowia Psychicznego. Obecnie większy nacisk Ministerstwo Zdrowia kładzie na opiekę środowiskową. Instrumentami mającymi na celu stworzenie takiej opieki są Centra Zdrowia Psychicznego. Zgodnie z wytycznymi, by powstało Centrum, konieczne jest spełnienie czterech podstawowych warunków: 1. Posiadanie przez jednostkę opieki stacjonarnej (łóżka) 2. Posiadanie zespołu leczenia środowiskowego (te dwa elementy ma jedynie szpital w Ciborzu) oraz 3. Ambulatorium i 4. Oddział dzienny (WOTUW). Zatem żadna z tych jednostek nie mogłaby samodzielnie utworzyć w południowej części naszego regionu takiego centrum (pilotażowo dwa centra w Lubuskiem powstają przy szpitalu w Gorzowie i w Międzyrzeczu-Obrzycach). Łączone podmioty lecznicze posiadają pokrewne zakresy świadczonych usług medycznych, m.in. dotyczące leczenia osób uzależnionych. W ocenie Urzędu Marszałkowskiego połączenie Szpitala w Ciborzu z WOTUW da możliwość skoordynowania działań związanych z terapią w warunkach całodobowych oddziałów terapii uzależnienia oraz leczenia w warunkach poradni. Połączenie pozwoli na sprawne i bezpośrednie przekierowywanie pacjentów uzależnionych, przebywających na leczeniu stacjonarnym w Szpitalu, do dalszego leczenia terapeutycznego w warunkach ambulatoryjnych WOTUW i odwrotnie. Planowane jest przeniesienie działalności WOTUW do pomieszczeń będących w użytkowaniu Szpitala w Ciborzu - na terenie Zielonej Góry.
Co stanie się z budynkiem przy ul. Wazów? Planuje się przekazać w zasoby Szpitala Uniwersyteckiego.
Decyzja nie jest podjęta - wymaga stanowiska radnych województwa w formie uchwały. Projektem połączenia zaniepokojona jest Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Urząd odpowiada, że nie zna jej stanowiska.
Teraz wszystko w rękach radnych wojewódzkich...