Właśnie ukazała się nowa płyta Magdy Steczkowskiej - „SeriaLove”. Z kolei w telewizji możemy oglądać piosenkarkę w reality show „America Express”. To podwójna okazja do naszej rozmowy z gwiazdą.
Lubisz seriale?
Uwielbiam! Szczególnie te stare polskie, jak „Czterdziestolatek”, „Jan Serce” czy „Alternatywy 4”. Całe szczęście, ciągle je powtarzają. Nic dziwnego, że wiele tekstów z tych seriali weszło do naszego codziennego słownictwa.
Teraz jest moda na zachodnie seriale. Takie też oglądasz?
Niedawno obejrzałam pięć sezonów „House Of Cards”. Namówiła mnie na to moja córka Zosia. Te nowoczesne seriale ogląda się w internecie ciurkiem. Niestety, ja nie mam czasu, żeby siedzieć przed ekranem po nocach.
Zwracasz uwagę na muzykę w serialach?
Ogromną. Szczególnie na piosenki z dobrym tekstem. Kiedyś każdy polski serial miał świetną piosenkę. Większość z nich stała się prawdziwymi szlagierami, jak „Noce i dnie”, „Jan Serce” czy „Matki, żony i kochanki”. Teraz nie zawsze się to zdarza. Wyjątkiem dla mnie są „Klan” i „Rodzinka.pl”, które mają bardzo dobre piosenki, z życiowymi tekstami.
No właśnie, jak wpadłaś na pomysł, aby nagrać całą płytę z przebojami z polskich seriali?
To był sen, który stał się jawą. Kilka lat temu zadzwoniła do mnie o siódmej rano moja koleżanka Aneta Wrona. I mówi: „Śniło mi się, że nagrałaś płytę z piosenkami z polskich seriali i to był megahit”. Śmiałyśmy się z tego potem przez cały dzień. Przeszłam nad tym do porządku dziennego, ale jakiś czas później ten sen do mnie wrócił. Słuchałam w radiu wywiadu z Haliną Kunicką o tym, jak powstał tekst do walca z „Nocy i dni”. Wtedy zaczęła mi się w głowie układać lista piosenek, które mogłabym nagrać na taki album. Z samochodu zadzwoniłam do męża i oznajmiłam mu, że chciałabym się zająć takim projektem. A on jak zwykle ze stoickim spokojem odpowiedział: „Oczywiście, kochanie”.
I tak od razu zabrałaś się za nagrania?
Nie, to zajęło mi kilka lat. (śmiech) Bo najpierw musiałam dokończyć inny projekt. Potem zabrałam się za wybieranie piosenek. Na wykonanie większości otrzymałam zgodę, tylko w jednym przypadku spadkobierca kompozytora jednego z utworów nie wyraził zgody na nagranie. Ale to mnie nie zniechęciło. W końcu mamy naprawdę dużo pięknych piosenek w tej kategorii.
Czym się kierowałaś, wybierając piosenki ?
Nie był to przypadkowy wybór. Każda z piosenek na płycie odpowiada innemu etapowi mojego życia. Bo przecież większość tych utworów towarzyszyła mi od dziecka. Wszyscy oglądaliśmy kiedyś te seriale, bez względu na to czy mieliśmy dwa, czy dwadzieścia lat. Bardzo chciałam pokazać te piosenki w nowych aranżacjach - zależało mi jednak na tym, by ich teksty były przekazane tak, aby dotarły do słuchacza. Bo w przypadku serialowych piosenek nie zawsze zwracamy uwagę na to, o czym one opowiadają.
Który utwór najbardziej Cię poruszył?
Może „Życie jest nowelą” z „Klanu”? To właśnie tę piosenkę wybrałam na singiel promujący album. Kiedy ją nagrałam, wysłałam swoją wersję Jackowi Cyganowi, który napisał do niej tekst. Odpisał, cytuję: „Bardzo mądrze, pięknie i wrażliwie”. Bardzo się ucieszyłam z tej opinii. W tym samym czasie puściłam tę piosenkę mojej teściowej. A ona jest osobą, która w ogóle nie potrafi kłamać. Kiedy przesłuchała nagranie, miała łzy w oczach. I powiedziała, że dopiero w moim wykonaniu usłyszała, o czym jest ten tekst. To utwierdziło mnie w przekonaniu, że to właściwa droga.
A skąd pomysł na rockową wersję „Czterech pancernych”?
Początkowo nie miałam zamiaru nagrywać tej piosenki. Ale kiedy jeden z moich przyjaciół, Janusz Śmiłek, który bardzo mocno kibicował mi przy tym projekcie, zapytał mnie z błyszczącymi oczami, czy będą na tej płycie „Czterej pancerni”, pomyślałam, że to w sumie dobry pomysł. Niekonwencjonalną aranżację piosenki zrobił Mikołaj Majtusiak - i kiedy pierwszy raz ją usłyszałam, to dosłownie wbiło mnie w fotel. Pomyślałam wtedy: „To jest to!”
Czytaj więcej:
- Czego się o sobie dowiedziała po amerykańskiej podróży?
- Czy wspólne zmaganie ze słabościami i z przyrodą scaliło jej małżeństwo?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień