Magia Zakopanego zadziałała, ale tylko pierwszego dnia. Później było gorzej

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polska Press
AIP

Magia Zakopanego zadziałała, ale tylko pierwszego dnia. Później było gorzej

AIP

W sobotę Polacy stanęli na podium konkursu drużynowego. To najlepszy występ “biało-czerwonych” w tym sezonie. Na tym się skończyło.

Zakopiańska Krokiew znów okazała się szczęśliwa dla naszych skoczków, którzy zajęli trzecie miejsce, przegrywając tylko z Norwegami i Austriakami. Polacy startowali w składzie Andrzej Stękała, Maciej Kot, Stefan Hula i Kamil Stoch. Zawodnicy wybrani przez Łukasza Kruczka zajmowali trzecie miejsce przez cały konkurs. Indywidualnie najlepiej z nich wypadł Stoch, który zaliczył 134,5 m i 132 m. Stękała skoczył 127 i 120 m, Kot - 130,5 i 131 m, a Hula - 126 i 125,5 m. Lider naszej kadry w ostatnim skoku bronił dziesięciu punktów przewagi nad Niemcami, których reprezentował Richard Freitag ze skokiem na 130,5 m. To dziewiąte podium dla Polski w historii drużynowych konkursów PŚ i drugie z Zakopanem. Najdłuższy skok dnia oddał - zamykając zawody i pieczętując sukces - Norweg Kenneth Gangnes - 138 metrów, a najkrótszy Kazach Konstanty Sokolenko - 95 m. Właśnie Kazachowie i Rosjanie zakończyli udział w konkursie już po pierwszej rundzie. W niedzielę skoczków czeka konkurs indywidualny. W piątkowych kwalifikacjach Polacy wypadli znakomicie: Stoch je wygrał, Hula był drugi, a w sumie awans wywalczyło aż dziesięciu naszych reprezentantów.

Wyniki konkursu drużynowego: 1. Norwegia - 1.122,4 pkt; 2 Austria - 1.089,5; 3. Polska - 1.056,7; 4. Niemcy - 1.042,2; 5. Słowenia - 1.039,3; 6. Czechy - 995; 7. Szwajcaria - 921,3; 8. Japonia - 911,8; 9. Rosja - 447,4; 10. Kazachstan - 347,3.

- To jest sukces, jakiego nasza reprezentacja bardzo potrzebowała. Doda nam więcej wiary – przyznał po sobotnim konkursie Stoch. - Tęskniłem nie tyle za podium, co za długimi, ładnym skokami. I przede wszystkim takimi, które sprawiają mi i wszystkim kibicom dużo frajdy. To były bardzo przyjemne, pozytywne i wyczekiwane odczucia. Liczę, że ten konkurs otworzy kolejną kartę. Bardzo pozytywną. Dostarczył mi mnóstwo pozytywnej energii, ale jednocześnie był bardzo trudny, bo cały czas mocno pracuję, żeby wydobyć z siebie wszystko, co mam najlepsze. Ale to nie jest tak, że teraz wszystko jest już super i mogę sobie usiąść w fotelu, czekając, co przyniesie jutro – komentował skoczek z Zębu, dla którego bieżący sezon do tej pory był sporym rozczarowaniem.

- Teraz mogę być spokojny, że nie będę dostał głupich pytań, czemu jest źle, co jest nie tak. Za to mogę śmiało mówić, że będzie jeszcze lepiej – stwierdził z kolei Adam Małysz, który na żywo oglądał sobotni drużynowy konkurs. - Czy mnie korciło, żeby pomóc drużynie? Nie trzeba tego robić. Było widać, że idzie im dobrze. Mi się fajnie siedzi oglądając to z boku. Po wczorajszych kwalifikacjach gdzieś tam po cichutku liczyłem nawet na więcej, ale zaskoczyli mnie Norwegowie, którzy skakali bardzo dobrze. Nasi stabilnie, dobrze i takich chcielibyśmy ich widzieć. W niedzielę też będzie dobrze – ocenił „Orzeł z Wisły”.
Dzień później konkurs indywidualny niespodziewanie wygrał Stefan Kraft. Wprawdzie liderem po pierwszej serii był Peter Prevc, ale w rundzie finałowej Słoweniec w kiepskich warunkach oddał zbyt krótki skok, by obronić pozycję. Na drugim miejscu uplasował się Michael Hayboeck, który po pierwszej serii zajmował trzecią pozycje wraz z Kennethem Gangnesem. Norweg miał jednak mało sprzyjające warunki, w przeciwieństwie do Hayboecka. Austriak poszybował 138 m. Był to najdłuższy skok rundy finałowej.

Z Polaków najwyżej sklasyfikowany został Kamil Stoch, który zajął ósme miejsce. Odległość 131,5 m w pierwszej serii dawała mu siódme miejsce. W drugiej skoczył 129,5 m i ostatecznie zajął ósmą pozycję. Gorzej spisał się też Maciej Kot, który spadł z 10. na 12. miejsce. Choć mimo wszystko to i tak dobry konkurs w jego wykonaniu.
Punkty do klasyfikacji Pucharu Świata zdobyli też Dawid Kubacki, który był 16., Andrzej Stękała (17.), Stefan Hula (21.) i Jakub Wolny (27.). Do finałowej serii nie zakwalifikowało się trzech Polaków. Krzysztof Biegun zajął 39. miejsce (118 m), Piotr Żyła (121 m), a Jan Ziobro 45. (118,5 m).

Wyniki konkursu indywidualnego: 1. Kraft (Austria) 133 i 133 m (307,3 pkt); 2. Hayboeck 130,5 i 138 m (299,8); 3. Prevc (Słowenia) 140 i 125 m (296,7); 8. Stoch 131,5 i 129,5 m (274); 12. Kot 133 i 126 m (265,9); 16. Kubacki 123 124,5 m (261,7); 17. Stękała 128 i 124 m (261,6); 21. Hula 131 i 120,5 m (255,4); 27. Jakub Wolny 124 i 116 m (246,3).
W następny weekend odbędą się dwa konkursy w Sapporo, w Japonii.

AIP

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.