Magiczna Opolska Aleja Gwiazd to miejsce, gdzie pamięta się o artystach
To kultowe miejsce na kulturalnej mapie Opola mieści obok Dworku Artystycznego przy ul. Sempołowskiej. Opolska Aleja Gwiazd skończyła właśnie 20 lat. Pamiątkowe odciski swoich dłoni zostawiło tu już 23 polskich i zagranicznych muzyków.
Choć z powstaniem Opolskiej Alei Gwiazd należy wiązać datę 30 czerwca 1997 roku, kiedy to jako pierwsza odcisnęła swe dłonie Ewa Bem, to geneza narodzin tego miejsca sięga znacznie głębiej. Poszukiwanie dogodnego miejsca dla muzyków i ludzi kultury z Opola oraz całego regionu należy łączyć z powstaniem Opolskiego Towarzystwa Jazzowego.
- Chodziło o stworzenie stowarzyszenia, które będzie reprezentowało interesy muzyków i animatorów kultury - mówi Tadeusz Pabisiak, gitarzysta klasyczny, publicysta muzyczny i założyciel Opolskiego Towarzystwa Jazzowego.
Takie stowarzyszenie powstało 20 maja 1981 roku, czyli 36 lat temu. Jego siedzibą został domek, w którym dzisiaj mieści się Dworek Artystyczny, najstarszy opolski pub muzyczny.
- Z ratusza dostaliśmy przydział na siedzibę w zabytkowym, zniszczonym XVIII-wiecznym budynku w centrum miasta, przy ulicy Studziennej, która dzisiaj nazywa się Klasztorna. Gdy się tam wprowadziliśmy, na parterze miała swoją siedzibę grupa remontowo-budowlana - wspomina Tadeusz Pabisiak. - Po czasie przejęliśmy cały budynek. Z tym klimatycznym miejscem związałem się emocjonalnie, zakochałem się w nim do tego stopnia, że gdy urząd miasta zadecydował o sprzedaży tego obiektu, postanowiłem go kupić w 1992 roku. Zachwycało mnie tu wszystko, zaczynając od drewnianych stropów, które przez przypadek odkryłem pod tradycyjnym, otynkowanym sufitem... W trakcie remontu kapitalnego znaleźliśmy też m.in. talara z 1772 roku, o czym rozpisywały się potem lokalne media.
Jako pierwsza swe dłonie w gipsie na potrzeby Alei Gwiazd odcisnęła Ewa Bem. Był rok 1997
Stowarzyszenie prężnie się rozwijało, a do jego członków należeli wtedy początkujący muzycy - dziś legendy polskiej sceny: m.in. Adam Nowak i Stefan Machel z TSA, gitarzysta Marek Raduli z Budki Suflera (wtedy uczeń szkoły muzycznej w Opolu), muzycy jazzowi Wojtek Gogolewski i Jan Cichy, wokalistka Anna Panas, wokalista, autor tekstów i muzyki Paweł Kukiz, ceniona krytyk muzyczny, jurorka i trener emisji głosu Elżbieta Zapendowska czy muzyk, kompozytor i dyrygent Edward Spyrka, gitarzysta Krzysztof „Puma” Piasecki oraz nieżyjący już pianista jazzowy Tadeusz „Errol” Kosiński, w którego zespole rozpoczynała karierę Urszula Dudziak.
- Zawsze byłem blisko muzyki: albo pisałem o niej jako dziennikarz, albo sam grałem koncerty, albo umożliwiałem to innym, propagując ambitną muzykę, twórców związanych z jazzem, ale nie tylko. Począwszy od lat 80. nasze towarzystwo organizowało wiele wartościowych imprez muzycznych, które wypromowały późniejsze gwiazdy – przypomina prezes OTJ.
Mowa tu o organizowaniu opolskich koncertów słynnego festiwalu „Jazz nad Odrą”, którego kolebką był Wrocław, ale też innych, już autonomicznych festiwali OTJ, m.in. odbywającego się w amfiteatrze festiwalu „Rock nad Odrą” od 1982 roku.
- Mało kto dziś już pamięta, że tego roku na festiwalu zadebiutował zespół „Hak”, pierwsza grupa Pawła Kukiza. Formacja zdobyła pierwsze miejsce w plebiscycie publiczności, a w nagrodę otrzymała nagrania radiowe i opiekę impresaryjną OTJ. Zostałem ich managerem, a już rok później wygraliśmy prestiżowy Festiwal Muzyków Rockowych w Jarocinie – mówi Tadeusz Pabisiak. - Po rozpadnięciu się „Haka” jego muzycy stworzyli dwie formacje „Aya RL” i „Piersi”.
Gwiazdami innych festiwali, które organizowało OTJ pod nazwami „Jazz Rock Meeting” i Smooth Jazz Festival „Jazz w Pałacu” byli znakomici muzycy z wielu krajów z niemal wszystkich kontynentów oraz czołówka krajowa, m.in. Zbigniew Namysłowski, Stanisław Sojka czy Jan Ptaszyn Wróblewski.
- W pierwszych latach koncerty galowe festiwali jazzowych odbywały się jeszcze w sali szkoły muzycznej, ponieważ filharmonia była w remoncie. W programie pierwszego „Jazzu nad Odrą” umieściłem tzw. Dzień Opolski, podczas którego występowali tylko opolscy jazzmani. Chciałem w ten sposób pokazać, że Opole jest na tyle mocnym środowiskiem jazzowym, że powołanie do życia OTJ jest zasadne. A mniejsze imprezy klubowe i jam session organizowałem wówczas w Musiołówce – opowiada prezes OTJ.
Do założenia Dworku Artystycznego doszło w 1996 roku. Wcześniej działał tam sklep muzyczny.
Pomysł na uhonorowanie gwiazd polskich i zagranicznych
„Dworek” cieszył się zainteresowaniem mieszkańców, ale Opolska Aleja Gwiazd, którą tworzyła ściana z kolejnymi pamiątkowymi tablicami z odciskami dłoni artystów, już na trwałe przypieczętowała muzyczny charakter tego miejsca.
- Wymyślając aleję, uważałem, że warto wykorzystać fakt, że oprócz festiwali jazzowych OTJ, Opole ma przecież festiwal piosenki i każdego roku gości tu wielu znanych artystów. Warto więc , by najwybitniejsi zostali jakoś uhonorowani – tłumaczy Tadeusz Pabisiak. – Jako pierwsza swoje dłonie uwieczniła Ewa Bem, która uchodzi za pierwszą damę polskiej wokalistyki jazzowej. Ten wybór był oczywisty ze względu na charakter naszego stowarzyszenia. Tak się złożyło, że artystka 30 czerwca 1997 roku występowała na KFPP.
Z kolejnymi latami na murze uwieczniane były kolejne dłonie znanych solistów i zespołów. Wśród nich jest między innymi zespół „Piersi”, wybitny pianista jazzowy Adam Makowicz, Mietek Szcześniak, Zbigniew Wodecki, De Mono, Perfect, Varius Manx, Feel, Doda, Michał Szpak czy opolanka Edyta Górniak, z której odciskami wiąże się zabawna historia.
- To jedna z tych gwiazd, której obecność w alei pozostanie na długo w pamięci organizatorów – wspomina z uśmiechem prezes OTJ.
Zabawną historię rozpoczął już sam fakt, że artystka na wstępie zastrzegła, że odciśnie swoje dłonie w gipsie, ale tylko w… rękawiczkach.
- Wszystko się udało, ale do dziś widać, że jej odciski są wygładzone, pozbawione linii papilarnych. To był jednak drobiazg w porównaniu z tym , co działo się później. Okazało się, że jakiś oddany fan Edyty pod osłoną nocy przyszedł z przecinakiem i wykuł ze ściany tablicę z jej odciskami! Zrobiła się z tego afera ogólnopolska z udziałem policji. Po kilku dniach widać już mocno przestraszony wielbiciel podrzucił skradzioną zdobycz do ogródka restauracji Radia Opole i zatelefonował do Dworku, informując, gdzie jest tablica. Ostatecznie zwróciła ją policja i umorzyła dochodzenie - mówi.
Kto decyduje o wytypowaniu gwiazd do alei? - Na ogół współpracuję w tej sprawie z telewizją, która organizuje festiwal w Opolu. Często wiąże się to z jakimś jubileuszem lub po prostu z zasługami danego artysty. Odciskaniu dłoni, czyli tzw. „press show” zawsze towarzyszy tłum fotoreporterów i sesja, czyli „foto call”. Do tej pory w alei gościły już 23 gwiazdy, za każdym razem przychodzi na nie tłum Opolan – mówi Tadeusz Pabisiak.
Przez te wszystkie lata tylko jeden artysta odmówił zaproszenia do alei.
- Był to Czesław Niemen. Uprzejmie podziękował oraz dodał, że nie czuje się gwiazdą ani celebrytą i nie chciałby uczestniczyć w takim wydarzeniu. Oczywiście to uszanowaliśmy – opowiada pomysłodawca alei.
Kolejne odciśnięte dłonie, a z nimi 24. pamiątkowa tablica trafią na ścianę obok „Dworku” podczas tegorocznego festiwalu piosenki, który zaplanowano na wrzesień.
Golec uOrkiestra w Opolskiej Alei Gwiazd