Młodzi wokaliści pochodzący ze Świętokrzyskiego świetnie radzą sobie w show The Voice of Poland. Już wiemy, że w następnym etapie zobaczymy Maję Wojtaszek z Zagnańska. Z pochodzącą z Zagnańska młodą wokalistką Mają Wojtaszek rozmawiamy o jej sukcesie w telewizyjnym show „The Voice of Poland” i sobotnim występie, którym zapewniła sobie dalszy udział w programie.
- Podczas etapu wokalnej walki w ringu trenerzy - Tomson i Baron z zespołu Afromental połączyli panią z 18-letnią Agatą Buczkowską, utalentowaną dziewczyną z Wałcza. Jak pani zareagowała na taką przeciwniczkę? Były nerwy?
Przeczuwałam, że mogę być połączona właśnie z Agatą. Nie wiem dlaczego, ale coś w głowie mi tak podpowiadało. Chłopaki żartobliwie powiedzieli, że połączyli nas przez nasze burze loków. (śmiech) Już na wstępie naszej współpracy ustaliłyśmy z Agatą, że będziemy się po prostu dobrze bawiły i z pewnością obie wyjdziemy na tym najlepiej. Dodatkowe nerwy i rywalizacja tylko pogorszyłyby nasz występ.
- Podczas bitwy wykonywałyście dobrze znany utwór „W pięciu smakach” Moniki Brodki. Czy była pani zadowolona z takiego wyboru piosenki?
Lubię Monikę Brodkę, jednak ten utwór chyba najmniej przypadł mi do gustu z jej ostatniej płyty. Było więc to dla mnie duże wyzwanie, ponieważ nie jest to do końca mój muzyczny klimat. Jednak o to w życiu chodzi, aby stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej. A z tego, co zdążyłam zauważyć, innym spodobała się nasza interpretacja tego utworu, także bardzo się cieszę.
- Ostatecznie wygrała pani tę bitwę i widzowie będą mogli podziwiać kolejne pani występy. Jak dalej będzie wyglądać Pani droga w programie „The Voice of Poland”?
Teraz przede mną trzeci etap programu, czyli tak zwany nokaut. Tutaj zaczynają się większe schody i nerwy, ponieważ będziemy walczyć o przejście do odcinków na żywo.
- Zatem trzymamy kciuki. Dziękuję za rozmowę.