Ponad sześciokrotna - taka jest różnica pomiędzy najbardziej i najmniej majętnym burmistrzem opolskiego miasta powiatowego. Analiza oświadczeń majątkowych samorządowców pokazuje nie tylko to, ile posiadają, ale też ilu z nich żyje tylko z urzędowej pensji, a ilu ma jeszcze przychody z innych źródeł. W tym drugim gronie liderzy potrafią sobie „dorobić” drugą pensję.
Pod lupę wzięliśmy oświadczenia burmistrzów dziewięciu i prezydentów dwóch miast za 2019 rok. Analizie poddaliśmy też oświadczenie marszałka Andrzeja Buły, jako człowieka stojącego na czele regionu.
Przy wyliczaniu majętności każdego z samorządowców uwzględnialiśmy ich stan konta, posiadane papiery wartościowe i nieruchomości. Do sumy majątku wliczaliśmy też samochody. Tam, gdzie nie wskazano wartości pojazdu bądź innego mienia ruchomego, za każdą wpisaną pozycję do sumy majątku danej osoby dodaliśmy 10 tys. zł. Wszystko dlatego, że warianty poszczególnych pojazdów potrafią znacznie różnić się od siebie ceną, dlatego woleliśmy uniknąć spekulowania.
Sześciokrotna różnica
Okazało się, że pięciu samorządowców ma majątki, których wartość przekracza milion złotych, a jednemu niewiele do tego progu brakuje.
Najskromniejszym majątkiem w tym gronie dysponuje Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka - 429 tys. zł. Na koniec minionego roku miał 8 tys. zł na koncie oraz 53 tys. zł w funduszach emerytalnych. Posiadał mieszkanie o pow. 63 m kw. warte 233 tys. zł i garaż wart 30 tys. zł. Do tego dochodziło ponad 1,1 ha gruntów (25 tys. zł). Choć lista nieruchomości Jarosława Kielara na tle innych samorządowców prezentuje się skromnie, to jednocześnie zalicza się on do grona mocno zmotoryzowanych. Posiada bowiem trzy auta: toyotę corollę z 2015 roku oraz dwa renault, z 2011 i 2005 r.
Majątkiem nieco większym dysponuje Grzegorz Zawiślak, burmistrz Prudnika. Jego łączna wartość to ponad 452 tys. zł. Pod koniec 2019 roku miał około 20 tys. zł oszczędności (w tym 1 tys. euro) oraz 13 tys. zł w papierach wartościowych. Grzegorz Zawiślak ma dom o pow. 107 m kw. wart 350 tys. zł, a także działkę budowlaną i pomieszczenia gospodarcze warte w sumie 30 tys. zł. Burmistrz Prudnika ma też audi a4 z 2003 r. oraz... fiata 125p z 1985 r. W oświadczeniu wpisał też dwa ople crossland z 2018 r. w leasingu w związku z działalnością gospodarczą żony.
Majątek nieprzekraczający połowy miliona złotych ma jeszcze Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy. Jego stan posiadania na koniec minionego roku wynosił 468 tys. zł. Na to składało się 30 tys. zł oszczędności, 80 tys. zł w obligacjach Skarbu Państwa, dom o pow. 121 m kw. wart 320 tys. zł, a także dwa samochody: citroen c5 z 2010 r. oraz mini cooper S z 2008 r.
Majątek wart łącznie 550 tys. zł ma Jerzy Wrębiak. Burmistrz Brzegu może się pochwalić pokaźnymi oszczędnościami, wynoszącymi 200 tys. zł. Do tego dochodzi mieszkanie o pow. 76 m kw. warte 290 tys. zł, dwa boksy garażowe (każdy o wartości 25 tys. zł) oraz toyota yaris z 2018 r.
Następny na liście majętności jest Adam Krupa. W przypadku burmistrza Głubczyc następuje też już spory skok pod tym względem, do poziomu 901,5 tys. zł. Składają się na to cztery nieruchomości: dom o pow. 110 m kw. (250 tys. zł), mieszkanie o pow. 65 m kw. (300 tys. zł), gospodarstwo rolne o pow. 4,2 ha (265 tys. zł) i działka budowlana o pow. 6 arów (50 tys. zł). Adam Krupa miał też 14,5 tys. zł oszczędności oraz polisę wartą 12 tys. zł. Jego samochód to jeep renegade z 2018 r.
Arkadiusz Wiśniewski miał majątek wart 905 tys. zł. Prezydent Opola ma dom o pow. 170 m kw. na działce o pow. 7,5 ara wart 650 tys. zł. Ma też 150 tys. zł oszczędności oraz akcje warte 95 tys. zł. Posiada samochód renault laguna z 2007 roku.
Bliski majątku w wysokości miliona złotych jest Bartłomiej Stawiarski, który miniony rok zamknął stanem posiadania na poziomie 979,5 tys. zł. Podstawą jest tutaj dom o pow. 319 m kw. na sześcioarowej działce, wart 780 tys. zł. Burmistrz Namysłowa ma też mieszkanie o pow. 50 m kw. warte 109 tys. zł oraz 1/8 udziału w nieruchomości z tytułu spadku, wartą 33 tys. zł. Do tego dochodzi 47,5 tys. zł oszczędności oraz samochód nissan note z 2011 r.
Grupę „milionerów” otwiera Andrzej Buła, który miał majątek wart 1,053 mln zł. Większość stanowią trzy nieruchomości: dom o pow. 170 m kw. na dziewięcioarowej działce (440 tys. zł), mieszkanie o pow. 51 m kw. (400 tys. zł) oraz grunty orne o pow. 0,1 ha (53 tys. zł). Marszałek województwa miał też 131,5 tys. zł oraz 500 dolarów na koncie, a także skodę fabię z 2015 r.
Tuż za podium najbardziej majętnych samorządowców w naszym zestawieniu znalazł się Andrzej Kasiura, którego stan posiadania wyniósł ponad 1,09 mln zł. Burmistrz Krapkowic ma dom o pow. 150 m kw. na 12-arowej działce (505 tys. zł), zaś na terenie o pow. 14,5 ara stawia kolejny (na koniec 2019 r. wartość tej nieruchomości wynosiła 400 tys. zł). W oświadczeniu Andrzej Kasiura wskazał też garaż i pomieszczenia gospodarcze o łącznej wartości 150 tys. zł. Majątek burmistrza Krapkowic uzupełniają dwa samochody suzuki z 2014 i 2009 r. oraz 18,5 tys. zł oszczędności.
Trzeci na liście, z majątkiem wartym 1,16 mln zł, jest Tadeusz Goc. Burmistrz Strzelec Opolskich ma sześć nieruchomości: dom o pow. 174 m kw. (400 tys. zł), 1/2 domu o pow. 273 m kw. (250 tys. zł), 1/3 domu o pow. 175 m kw. (108 tys. zł) oraz trzy działki, warte w sumie 185 tys. zł. Jego oszczędności przekraczały 200 tys. zł, jeździł kią karens z 2016 r.
Blisko 2 mln zł - dokładnie 1,97 mln zł - majątku wykazała Sabina Nowosielska. Prezydent Kędzierzyna-Koźla ma dom o pow. 94 m kw. wart 400 tys. zł, a także trzy mieszkania o pow. 65, 6,5 i 44,5 m kw., warte odpowiednio 400, 300 i 200 tys. zł. Sabina Nowosielska ma też pokaźnych 613 tys. zł w akcjach i papierach wartościowych, a także 39 tys. zł oszczędności. W oświadczeniu wskazała też, że ma audi a6 z 2010 roku oraz zegarek chopard wart ponad 10 tys. zł.
Najbogatszym samorządowcem jest Sylwester Lewicki, który na koniec 2019 roku mógł się pochwalić majątkiem wartym 2,76 mln zł. Znaczną jego część stanowi dom o pow. 442 m kw. wart 1,2 mln zł. Oprócz tego burmistrz Olesna ma trzy mieszkania o pow. 67, 34,5 oraz 64 m kw., warte odpowiednio 450, 320 i 200 tys. zł. Na liście jego nieruchomości znajduje się też 1/8 udziału w mieszkaniu o pow. 57 m kw. warta 25 tys. zł oraz działka budowlana o pow. 1,6 ara - 150 tys. zł. Sylwester Lewicki ma też sporo odłożone w różnych walutach: 115 tys. zł, 41,5 tys. dolarów oraz 20,7 tys. euro. Jako jedyny nie wykazał za to jakiegokolwiek samochodu.
To oznacza, że różnica pomiędzy najbardziej, a najmniej majętnym samorządowcem jest ponad sześciokrotna!
Druga pensja
Lektura oświadczeń majątkowych daje pojęcie nie tylko o stanie posiadania, ale również o tym kto ile zarabia. Dochody aż dziewięciu osób w zestawieniu nie są uzależnione wyłącznie od wynagrodzenia pobieranego z tytułu sprawowanego urzędu. Choć skala „dorabiania” potrafi być bardzo różna.
Burmistrzowie i prezydenci miast powiatowych oraz marszałek województwa w skali minionego roku zarobili od około 126 do około 150 tys. zł. Wyjątkiem w tym gronie jest Tadeusz Goc, burmistrz Strzelec Opolskich, który sprawując urząd uzyskał 179 tys. zł.
Tylko na urzędowych pensjach bazują Jarosław Kielar, Grzegorz Zawiślak i Kordian Kolbiarz.
Listę uzyskujących dodatkowe wpływy otwiera Jerzy Wrębiak. Burmistrz Brzegu zarobił 1,5 tys. zł wynajmując komuś garaż. Niewiele więcej dorobił sobie Adam Krupa. Burmistrz Głubczyc ze swojego gospodarstwa rolnego wykazał dochód na poziomie 2 tys. zł.
Bartłomiej Stawiarski, obok pensji uzyskał dodatkowe 23 tys. zł. Większość, bo 21 tys. zł, burmistrz Namysłowa uzyskał dzięki najmowi mieszkania. Pozostałych 2 tys. zł zarobił poprzez „działalność wykonywaną osobiście”.
Większość samorządówców dodatkowe wpływy zawdzięcza jednak zasiadaniu w radach nadzorczych różnych spółek oraz jednostek. Przykładem Andrzej Buła i Sylwester Lewicki, którzy od minionego roku zasiadają w radzie Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu. Marszałek uzyskał na tej podstawie 13,5 tys. zł, a burmistrz Olesna 14,5 tys. zł.
Andrzej Kasiura zasiada w dwóch radach nadzorczych: Szpitala Wojewódzkiego w Opolu oraz spółki Biokrap z Krapkowic. W pierwszej burmistrz Krapkowic zarobił 17,5 tys. zł, w drugiej 3,5 tys. zł. W sumie daje to 21 tys. zł dodatkowych wpływów.
Sabina Nowosielska poprzez bycie członkinią dwóch rad nadzorczych zarobiła w 2019 dodatkowe 44 tys. zł. Większość, bo 40 tys. zł, pochodziła z rady spółki Czysty Region. Resztę prezydent Kędzierzyna-Koźla uzyskała z Kędzierzyńsko-Kozielskiego Parku Przemysłowego, choć należy zaznaczyć, że należała do jego rady tylko do 21 lutego minionego roku.
Rekordzistą w kwestii wpływów z rad nadzorczych jest Arkadiusz Wiśniewski. Na przestrzeni 2019 roku prezydent Opola był członkiem trzech rad nadzorczych, w których zarobił łącznie około 110,5 tys. zł.
Najmniej, bo 17,5 tys. zł, Arkadiusz Wiśniewski uzyskał z rady nadzorczej spółki Energetyka Cieplna Opolszczyzny. Należy jednak zaznaczyć, że był w jej składzie tylko do 19 lutego 2019 roku. Tydzień później wszedł do rady spółki Koleje Śląskie, podlegającej śląskiemu urzędowi marszałkowskiemu rządzonemu od wyborów samorządowych z 2018 roku przez obóz prawicy, gdzie do końca minionego roku uzyskał 58,5 tys. zł. Oprócz tego prezydent Opola zarobił 34,5 tys. zł jako wiceprzewodniczący rady Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Brzegu. To spółka również związana obecnie z prawicą, bowiem podlega tamtejszemu burmistrzowi, który jest członkiem PiS.
Oprócz wynagrodzeń z rad nadzorczych, Arkadiusz Wiśniewski w oświadczeniu majątkowym wskazał, że w 2019 r. zarobił 23,5 tys. zł na Uniwersytecie Opolskim. To oznacza, że prezydent Opola uzyskał w minionym roku łącznie 134 tys. zł dodatkowych dochodów. To niemalże tyle, ile zarobił piastując urząd - 141,5 tys. zł.
Arkadiusz Wiśniewski byłby też liderem wśród „dorabiających”, gdyby Tadeusz Goc nie sprzedał w minionym roku mieszkania za 310 tys. zł. Oprócz tego burmistrz Strzelec Opolskich wskazał, że w 2019 r. otrzymał 116 tys. zł z emerytury oraz innych świadczeń. To daje imponujących 426 tys. zł dodatkowych wpływów. Należy jednak założyć, że to sytuacja incydentalna, a w zestawieniu za 2020 rok Tadeusz Goc będzie mógł się pochwalić „tylko” dodatkowymi wpływami z emerytury.
Wgląd w finanse samorządowców jest istotny o tyle, że może stanowić dla mieszkańców podstawę do oceny tego, jak zarządzają miastem. Nie musi od tego zależeć ich los przy okazji wyborów, ale zawsze warto wiedzieć, ile mają ci, którzy decydują o kierunku rozwoju lokalnej społeczności.