Makaron, mąka i cukier najczęściej lądowały w świątecznych koszach
Mowa o specjalnych koszach, do których przekazywaliśmy żywność podczas świątecznej zbiórki. Przygotowane paczki wkrótce trafią do potrzebujących.
W tym roku organizatorzy szczególnie apelowali o przekazywanie mąki, oleju, przetworów mięsnych, warzywnych oraz słodyczy. W naszym regionie w zbiórce żywności wzięło udział prawie 200 sklepów.
Mniej zamożni chętniej pomagają
- Nie wyobrażam sobie, bym co roku nie przyłączyła się do tej szlachetnej akcji. Tyle w Polsce jest głodnych dzieci i dorosłych. Nie zbiednieję, jeśli kupię dodatkową paczkę makaronu, cukru czy mąki. Kupiłam też trzy czekolady dla dzieci. Nie mam wysokiej emerytury, ale stać mnie na to, by się podzielić z biedniejszymi. Liczy się zwykły gest solidarności. Obserwowałam, kto najczęściej wrzucał dary do specjalnego kosza. Były to osoby skromniej ubrane - podkreśla pani Grażyna, którą spotkaliśmy w „Leclercu“ w Bydgoszczy.
Jadwiga Wojciechowska, prezes Fundacji Bank Żywności w Toruniu, potwierdza, że najbardziej skłonne do pomocy są osoby mniej zamożne. - One chętnie kupią trochę więcej żywności i podzielą się nią z potrzebującymi - słyszymy.
Jest co dzielić!
W bankach żywności w naszym regionie już podliczono, ile żywności udało się zebrać z tym roku.
- Zebraliśmy ponad 6 ton produktów. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego wyniku, bo jest on lepszy niż ubiegłoroczny. Najczęściej do specjalnych koszy mieszkańcy wkładali: mąkę, cukier, olej, słodycze, ryż, kaszę i makaron. Krótko mówiąc, jest co dzielić - nie kryje radości Jadwiga Wojciechowska.
Z kolei do Grudziądzkiego Banku Żywności w tym roku trafiły 4,2 tony produktów. - Wprawdzie to o ponad tonę mniej niż rok temu, ale cieszy nas ten wynik. Najwięcej zebraliśmy słodyczy - aż 1790 kilogramów. Grudziądzanie przekazali też dla potrzebujących prawie 1,5 tony mąki oraz ponad tonę cukru - wylicza Izabela Rec, pracownica Banku Żywności w Grudziądzu.
Seniorzy najskuteczniejsi
Jak podkreślają w bankach żywności, od piątku do niedzieli wolontariusze robili wszystko, by kupujących w marketach skłonić do pomocy. - Od trzech lat naszymi wolontariuszami są studenci uniwersytetu trzeciego wieku. Muszę przyznać, że są najskuteczniejsi. W tym roku, po raz pierwszy, wolontariuszami byli pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu wraz z rodzinami - mówi Jadwiga Wojciechowska.
Także Izabela Rec potwierdza, że wolontariusze bardzo się angażowali. - Ich przekrój wiekowy był szeroki. Żywność zbierali uczniowie szkół gimnazjalnych, ponadgimnazjanych, harcerze, zawodnicy klubu sportowego, a także emeryci i renciści - słyszymy.
Z produktów ofiarowanych podczas zbiórki zostaną przygotowane paczki. Przed świętami na pewno trafią one do potrzebujących.