Malborscy radni nie wyrazili zgody na wzrost podatku od nieruchomości w przyszłym roku. To było ich drugie podejście do tego tematu. Trzeciego raczej nie będzie, bo burmistrz tuż po sesji przysiadł nad projektem budżetu, by wyeliminować wydatki, na które zabraknie pieniędzy.
Malbork może stać się ewenementem w skali kraju, bo większość władz samorządowych decyduje się na wzrost lokalnych obciążeń w kolejnym roku. Nie wynika to z ich widzimisię, ale choćby spodziewanego mniejszego udziału w podatku dochodowym po zmianach w PIT wprowadzonych przez rząd czy zaniżanej od lat subwencji oświatowej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień