Małe roboty wjadą do brzucha i wyleczą pacjenta [WYWIAD]
Krwawe operacje ze skalpelem to już relikt, laparoskopia też będzie wkrótce przeżytkiem. Przed nami: robotyka medyczna, a po niej kolejny trend: manipulacja genami, która leczy bez użycia noża chirurgicznego. Dokąd zmierza medycyna? - pytamy naukowca, prof. dr. hab. Tomasza Drewę, kierownika Katedry Urologii oraz Kliniki Urologii Ogólnej i Onkologicznej Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum UMK.
Świat zelektryzowała informacja, że chiński genetyk zmodyfikował zarodki dziewczynek, urodzonych na początku listopada. Wyeliminował z ich DNA gen, powiązany z HIV, by wytworzyć odporność na zakażenie tym wirusem. Czy przyszłość medycyny to manipulacja genami?
Bez wątpienia zmierzamy w tym kierunku, ale problem polega na tym, że wyłączenie pojedynczego genu lub odcinka z łańcucha DNA niekoniecznie przyniesie zamierzony efekt. Zapisywanie i kopiowanie DNA jest bowiem procesem ciągłym i wyrzucenie jednego genu może mieć wpływ na całość zapisu informacji, która zostanie przepro-gramowana.
Manipulowanie genami to nie tylko cięcie łańcucha DNA.
Modyfikacja DNA następuje w naszych komórkach wraz z ich starzeniem. Doczepiają się do nich różne cząstki chemiczne, które nie są nośnikami informacji. Obciążone nimi komórki inaczej się zachowują i ekspresja cech, które niosą, też staje się inna. To proces naturalny, związany z naszym starzeniem, ale można go też wykorzystać do celowego wyciszania działania niektórych komórek. Najprościej rzecz ujmując, można w określone miejsce dolepić tyle cząsteczek chemicznych, by kopiowanie informacji stało się wolniejsze i utrudniało ekspresję cechy, powodującej konkretną chorobę. Nadejdą czasy, że nie będziemy leczyć i operować, tylko, manipulując DNA komórek - uzyskiwać pożądany efekt medyczny.
Klonowanie też idzie w innym kierunku. Już nie dzieli się embrionów, tylko zastępuje jądro komórki jajowej jądrem pobranym z innej komórki. W ten sposób sklonowano niedawno makaki.
Makaki to zwierzęta zbliżone do człowieka. Otwiera to drogę do klonowania ludzi i podejrzewam, że takie eksperymenty już są, tylko laboratoria, które się tym zajęły, nie publikują swoich osiągnięć ze względów etycznych. Bo niby dlaczego badacze nie mieliby czynić takich prób, skoro należymy do podobnie zbudowanego świata zwierząt, a DNA człowieka jest w 70 proc. tożsame z DNA najprostszych organizmów.
Otwarte operacje z użyciem skalpela to w dużych ośrodkach medycznych rzadkość. Wyparła je laparoskopia, która w USA trafiła do lamusa, zastąpiona robotyką medyczną.
W klinice urologii CM UMK otwarte operacje to przeszłość. Kiedy pacjent z prostatą wjeżdża na salę, już wiemy, gdzie ma potencjalne węzły chłonne z przerzutami, gdzie trzeba zrobić dojście i wbić trokary. Laparoskopia to już zupełnie inna medycyna, a nowa technologia powoduje, że urolodzy stają się chirurgami jednego narządu. Jedni są specjalistami od operacji prostaty, inni od pęcherza, a jeszcze inni od usuwania kamieni z nerek. Nawet pielęgniarki - instrumentariuszki pracują tylko w swojej dziedzinie i rzadko się zdarza, by ta asystująca chirurgowi przy otwarciu głowy szła do wycięcia pęcherza moczowego. Mam w klinice CM UMK lekarzy rezydentów, którzy nie widzieli otwartej operacji usunięcia pęcherza, bo od 3 lat wszystko oparte jest na laparoskopii i na robotyce, więc czeka ich przeszkolenie w mniejszych ośrodkach, które takie zabiegi wykonują.
To niebezpieczne, bo, powiedzmy, wybucha wojna lub jest awaria prądu, a złodzieje kradną generator.
Szpitale są dobrze zabezpieczone, ale w ekstremalnej sytuacji sięgniemy po latarki i skończymy operację, bo na szczęście w naszym zespole są doświadczeni lekarze, wyćwiczeni w otwartych zabiegach. Laparoskopia to metoda bezpieczniejsza dla pacjenta, bo minimalizuje najczęstsze przyczyny powikłań, czyli utratę i przetaczanie krwi.
Przeczytaj dalszą część artykułu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień