Mało zmian, dużo pracy
Zaczynają na początku lub pod koniec lutego, a już teraz mocno szlifują formę do drugiej rundy. Zarówno panowie, jak i nasze panie.
O przygotowaniach rozmawialiśmy z prowadzącymi zespoły. Jeżeli w ekipach zachodziły zmiany to jedynie kosmetyczne. Szkoleniowcy są generalnie zadowoleni i z optymizmem spoglądają na wiosnę.
Wolsztyniak Wolsztyn
Nasz jedyny pierwszoligowiec będzie grał dużo sparingów. Zespół na jakiś czas opuścił Jakub Głowacki, ale w klubie liczą na zdolną młodzież. - Naszą przerwę skróciliśmy do minimum, bo stanowił ją jedynie tydzień świąteczny. Aktualnie ćwiczymy trzy razy w tygodniu, więc ta dysproporcja w przygotowaniu kondycyjnym z czołówką ligi jest widoczna - przyznał trener Wojciech Hanyż. - Próbujemy nadrabiać i wygląda to całkiem fajnie. Mamy zajęcia na hali, ale też na świeżym powietrzu. Chłopaków nie odstraszają panujące warunki, czyli mrozy. Dziś pierwsza gra kontrolna. Jednak piłki i taktykę wprowadzimy na poważnie od przyszłego tygodnia - awizował szkoleniowiec.
AZS UZ Zielona Góra
W drużynie akademików nie zobaczymy już Kamila Łuczaka, ale być może dojdzie ktoś nowy, z ligową przeszłością. - Zawodnicy dostali cały plan szkoleniowy za pośrednictwem poczty elektronicznej. Między świętami, do siódmego stycznia mieli zrobić wytrzymałość biegową. To był pierwszy etap. Następnie zaczęliśmy ćwiczyć całym zespołem, do 22 stycznia. Ostatnim, trzecim akcentem będzie dzień później turniej noworoczny z Wolsztyniakiem i ekipą z Leszna- opisywał trener Bronisław Maly.
Zew Świebodzin
U beniaminka drugiej ligi obyło się bez jakichkolwiek zmian. - Przygotowania rozpoczęliśmy tuż po świętach. Trenujemy cały czas, raz dziennie, na własnych obiektach. Mamy w zespole dojeżdżających studentów i ludzi, którzy pracują zawodowo, więc musimy brać to pod uwagę. Zajęcia są przeplatane sparingami. Do drugiej rundy przystąpimy pełni optymizmu - zapowiedział drugi trener, Mariusz Kwiatkowski.
Sparta Gubin
Tutaj nie ma jeszcze planów sparingowych. Do drużyny wracają zawodniczki, które w międzyczasie musiały załatwić różne sprawy służbowe. - Spotykamy się od początku nowego roku, trzy razy w tygodniu. U siebie, bo nie ma szans na wyjazdy. Pracujemy nad siłą i wytrzymałością. Ponadto chodzimy do sauny. Na weekendy chcieliśmy zwiększyć intensywność ćwiczeń, ale nasza sala już dawno została na ten czas zarezerwowana. Ponadto mamy ferie. Musimy więc kombinować - opisywał trener Kazimierz Barłóg.
Lider Świebodzin
Do młodego zespołu zamykającego tabelę drugiej ligi dołączyły dwie szczypiornistki, które kiedyś w nim występowały. - Pierwsze zajęcia odbyły się w miniony wtorek. Jeszcze przez dwa tygodnie będziemy pracować nad wytrzymałością i siłą, a później skupimy się na technice i taktyce. Mamy sporo młodych dziewczyn, które występują też w lidze wojewódzkiej i nie możemy zakłócić im harmonogramu rozgrywek. Liczę, że wiosna będzie dla nas lepsza - ocenił trener Jan Kaniecki