Małopolscy Bohaterowie Niepodległości. Antoni Stawarz - organizator wyzwoleniaKrakowa spod władzy austriackiej w 1918 r.
W 2018 r. mija sto lat od odzyskania przez Polskę niepodległości. Przez cały rok Oddział IPN w Krakowie prezentuje na stronie www.ipn.gov.pl oraz na łamach „Gazety Krakowskiej” mniej znane lub zapomniane dziś osoby, zasłużone dla odrodzenia wolnej ojczyzny. Bohaterem października jest Antoni Stawarz (1889-1955), oficer armii austro-węgierskiej i Wojska Polskiego, organizator oswobodzenia Krakowa spod władzy austriackiej w 1918 r.
Antoni Stawarz urodził się 4 stycznia 1889 r. w Tuchowie pod Tarnowem, w rodzinie dróżnika kolejowego Tadeusza Stawarza. Miał ośmioro rodzeństwa. Według rodzinnych przekazów Stawarzowie wywodzili się z osiedlonych w rejonie Wierzchosławic Tatarów. Antoni Stawarz ukończył szkołę powszechną w Strzeszynie i II Gimnazjum w Nowym Sączu, w 1910 r. zdał maturę. Już jako uczeń gimnazjum zaangażował się w konspiracyjną działalność niepodległościową.
Po zakończeniu nauki szkolnej Stawarz zgłosił się do armii austro-węgierskiej jako tzw. jednoroczny ochotnik. Po rocznej służbie w 7. pp w Grazu został przeniesiony do rezerwy i w 1912 r. podjął studia na wydziale prawa UJ. Jednocześnie działał w skautingu jako instruktor.
Po wybuchu wojny w 1914 r. został przydzielony do złożonego w większości z Polaków tarnowskiego 57. pp. Walczył na frontach serbskim i włoskim, m.in. jako dowódca kompanii. W 1916 r. został awansowany na podporucznika, w 1917 r. na porucznika. Za walki w ck armii został odznaczony Medalem Zasługi Wojskowej Signum Laudis i Krzyżem Zasługi Wojskowej (Militärverdienstkreuz) III klasy z mieczami.
Konspiracyjne przygotowania
W styczniu 1918 r. wracający z urlopu do pułku Stawarz zatrzymał się w Krakowie, gdzie rozpoczął tworzenie polskiej organizacji niepodległościowej. Spotkał się wówczas ze znanym mu sprzed wojny Józefem Badziochem, przywódcą grupy dezerterów i cywili napadających na austriackie transporty kolejowe.
Wspominał: „W rozmowie zwróciłem uwagę, że zasadniczo nie jestem przeciwny napadom na transporty kolejowe. (…) Konieczne jest, by Badzioch w czasie napadów rabował również broń i amunicję i magazynował ją dla przyszłej polskiej rewolucji przeciwko Austrii. Udzieliłem mu przy tym nieco fachowych wskazówek. Badzioch nader chętnie przyjął mój plan, przyrzekał go wykonać i zapewnił mnie o swojej całkowitej dyskrecji. Tak powstały zręby Polskiej Organizacji Dywersyjnej”.
We wrześniu 1918 r. Stawarz powrócił do Krakowa jako dowódca kompanii ckm przy batalionie asystencyjnym 93. pp, skoszarowanym w Podgórzu. Zaczął rozbudowywać swoją organizację, wciągając do niej polskich oficerów i żołnierzy ze stacjonujących w Krakowie jednostek austro-węgierskich (część z nich była złożona z Polaków).
Jesienią 1918 r. dysponował łącznie siłą trzech oficerów, dwóch kompanii piechoty (z wadowickiego 56. pp i tarnowskiego 57. pp), dwoma plutonami ckm oraz 40-osobowym oddziałem Badziocha. Garnizon Krakowa liczył w tym czasie ok. 12 tys. żołnierzy. Jednocześnie za pośrednictwem kpt. Józefa Kustronia - gimnazjalnego kolegi i oficera Legionów, późniejszego generała WP - nawiązał kontakt z płk. Bolesławem Roją, byłym dowódcą 4. pp Legionów i III Brygady Legionów, który przebywał wówczas w Krakowie i również tworzył zakonspirowaną grupę, złożoną z legionistów i Polaków z armii austro-węgierskiej.
30 października na wieść o proklamacji nowego państwa czechosłowackiego, Stawarz postanowił rozpocząć przewrót. Planował przy pomocy podległych mu oddziałów doprowadzić do przejęcia władzy nad Krakowem z rąk austriackich. Sprzeciwił się tym samym rozkazom płk. Roi, nakazującym czekać na wyniki rozmów politycznych. Stawarz był przekonany o konieczności zdecydowanego działania. Jak się okazało - słusznie.
Rewolucja w Krakowie
Pierwszym skrawkiem wolnego Krakowa stał się dworzec w Płaszowie. Wieczorem 30 października Stawarz oznajmił pełniącym tam wartę żołnierzom-Polakom, że w Krakowie wybuchła rewolucja, a polski rząd przejął władzę. Strzelcy przypięli do czapek biało-czerwone kokardy, rozbrojono pierwszych austriackich żołnierzy. Telegrafem rozesłano po całej Galicji wiadomość: „Rewolucja w Krakowie. Rząd polski przejął władzę. Wstrzymać wszystkie transporty, które by chciały wyjechać poza granice kraju, skierować je na Kraków”. Stawarz nakazał także zebrać oddział Badziocha, orkiestrę, a kolejarzom polecił opóźnianie i zatrzymywanie transportów wojska.
Była 4.30 rano, 31 października 1918 r., kiedy por. Antoni Stawarz ruszał do podgórskich koszar, by rozbroić stacjonujących tam żołnierzy. Było ich około 400, a Stawarz mógł liczyć na 30 ludzi. Ogłosił alarm batalionu bez broni i gdy Niemcy zebrali się na placu koszar przy ul. Kalwaryjskiej, otoczyli ich uzbrojeni żołnierze z biało-czerwonymi kokardami. Do Polaków dołączyli służący w batalionie asystencyjnym Czesi i Ślązacy z Księstwa Cieszyńskiego; koszary opanowano bez jednego wystrzału. Zrzucono austriackie godło i zawieszono biało-czerwoną flagę. W podobny sposób zadziałał ppor. Franciszek Pustelnik, rozbrajając żołnierzy w koszarach przy ul. Wielickiej, wartowników w gmachu podgórskiego sądu i żandarmów. W przewrót zaangażowali się także por. Ludwik Iwaszko, który kilka dni wcześniej przybył do Krakowa ze swymi podkomendnymi - Polakami, oraz por. Hustak: Słowak, który ze swym oddziałem dołączył do Stawarza.
Na Rynku Podgórskim zbierał się tłum: żołnierze z polskimi kokardami, Czesi, oddział Józefa Badziocha i rosnąca rzesza rozentuzjazmowanych cywili. Przemówił wówczas Stawarz, ogłaszając marsz do Krakowa w celu oswobodzenia miasta. Wysłał tam dwa oddziały wojska oraz pochód ludności cywilnej i orkiestrę, kierowane przez por. Iwaszkę; sam powrócił do koszar, gdzie zaczął formować oddziały z napływających ochotników. Maszerujący żołnierze i cywile rozbrajali żołnierzy austro-węgierskich i zrzucali oznaki władzy austriackiej. Symboliczne znaczenie miało zajęcie odwachu (siedziby straży wojskowej) przy Wieży Ratuszowej na Rynku Głównym, w którym wystawiono polską wartę.
Tego samego dnia, na wieść o wydarzeniach w mieście, grupa żołnierzy-Polaków pod komendą kpt. Romana Florera opanowała lotnisko wojskowe w Rakowicach.
Wobec zaistniałej sytuacji, dowództwo austriackie skapitulowało. Władzę nad miastem objęła Polska Komisja Likwidacyjna, komendę wojskową przejął najstarszy stopniem płk Roja.
Rolę Stawarza podsumował historyk gen. Marian Kukiel: „Zrobił to, co Wysocki w Noc Listopadową, a zrobił szczęśliwie. O stworzony przezeń zawiązek siły oparło się wszystko”. Dysponując niewielkimi siłami, doprowadził do bezkrwawego wyzwolenia miasta spod władzy zaborczej.
Po Krakowie, Lwów
Nazajutrz po przewrocie, 1 listopada, Stawarz rozkazem płk. Roi został mianowany kapitanem. „W uznaniu zasług organizacyjnych” otrzymał dowództwo 8. pp, a po przybyciu starszego stopniem oficera, został dowódcą batalionu. W pierwszych dniach listopada zorganizował pierwszą pomoc dla walczącego Lwowa - karabiny maszynowe z amunicją. Wkrótce sam wyruszył pod Lwów - na własną prośbę uczestniczył w walkach z Ukraińcami, sformował także ochotniczy batalion piechoty ziemi tarnowskiej, później włączony do tarnowskiego 16. pp. Podczas wojny polsko-bolszewickiej służył w żandarmerii. W 1921 r. powrócił do tarnowskiej „szesnastki”, w której pełnił funkcje dowódcy kompanii i adiutanta batalionu. Należał do zorganizowanego w 1924 r. Związku Uczestników Oswobodzenia Krakowa. Był odznaczony m.in. Medalem za wojnę 1918-1921, Odznaką Honorową Oswobodzenia Krakowa i Odznaką „Orlęta”.
W 1926 r. podczas przewrotu majowego opowiedział się po stronie rządowej. W konsekwencji w 1927 r. przeniesiono go do Baranowicz na stanowisko dowódcy kompanii 78. pp. Dwa lata później, w 1929 r., został zwolniony z wojska.
Antoni Stawarz zamieszkał w Prokocimiu, wówczas jeszcze podkrakowskiej wsi. W 1935 r. przeniósł się do Krakowa, pracował jako urzędnik w magistracie miasta. Należał do Stronnictwa Pracy. W 1939 r. opublikował wspomnienia pt. „Gdy Kraków kruszył pęta. Kartki z pamiętnika oswobodzenia Krakowa w 1918 roku”. Podczas II wojny światowej działał w krakowskiej konspiracji, kolportował prasę podziemną. Po wojnie pracował m.in. w towarzystwach ubezpieczeniowych i jako magazynier. Zmarł 19 października 1955 r. Został pochowany na Cmentarzu Rakowickim.