Maluje i rzeźbi. Cicho, skromnie

Czytaj dalej
Fot. Jadwiga Aleksandrowicz
Jadwiga Aleksandrowicz

Maluje i rzeźbi. Cicho, skromnie

Jadwiga Aleksandrowicz

Tadeusza Wiśniewskiego z Nieszawy trudno namówić na rozmowę o jego artystycznej pasji. Jeszcze trudniej przekonać do publicznej prezentacji prac. - Zawsze mam obawy, że ktoś to wyśmieje - mówi nieszawianin.

I choć jego artystyczna dusza objawiła się, gdy był jeszcze w szkole, a prac malarskich i rzeźb wykonał tyle, że nie próbował nawet liczyć, to indywidualne wystawy miał tylko trzy: przed laty w miejscowym biurze promocji miasta, w Inowrocławiu i teraz - w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Ciechocinku. - Nawet przyszło trochę ludzi, aż się zdziwiłem - mówi w taki sposób, jakby się tłumaczył, że zainteresowanym jego twórczością zabierał czas.

Tadeusz Wiśniewski z jednej strony zna wartość tego, co robi, bo powiada, że dla niego najważniejsza jest własna satysfakcja z wykonanej pracy niż zachwyty innych, ale z drugiej wciąż ma obawy, że usłyszy: - Chłopie, daj sobie spokój, zostaw to zawodowcom.

- Nie jestem przecież zawodowym artystą. Techniki uczyłem się głównie z książek. To pasja. - przyznaje. Zaczynał w wieku szkolnym od rzeźbienia z gliny ludzkich głów, potem przyszło malarstwo i rzeźba.

Malarstwo wymaga skupienia, koncentracji, a rzeźba to ciężka fizyczna praca, więc robię na zmianę raz to, raz to - mówi.

Zastanawia się czasem, czy gdyby nie poświęcił się stolarstwu zdobionych mebli, to miałby lżej w życiu? Że potrafi z drewna wyczarować cuda, widać choćby w ogrodowej altance ozdobionej w stylu świdermajer. Jego dziełem są m.in. konfesjonały w ciechocińskim kościele.

Ma w ręku kilka zawodów: stolarza, spawacza, montera rurociągów okrętowych, był handlowcem. Gdy w duszy coś zagra, albo codzienność mocno „dokopie”, bierze się za malowanie lub rzeźbę. Taka terapia. Podobno skuteczna. Jego prace rozeszły się głównie jako prezenty, niektóre sprzedał. Są w wielu miejscach w Polsce, ale też w Belgii i w USA, dokąd dotarły przez Japonię.

Jadwiga Aleksandrowicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.