Paweł Kaniak

Mały przycisk SOS ratuje życie. Program pomocy osobom starszym

Od 2020 roku bransoletki mają trafić do 3000  osób w regionie. To na początek, bo program może być poszerzany Fot. Mikołaj Kuras Od 2020 roku bransoletki mają trafić do 3000 osób w regionie. To na początek, bo program może być poszerzany
Paweł Kaniak

W przyszłym roku do seniorów w naszym regionie mają trafić bransoletki życia. Pomoc w ich obsłudze zapewnią harcerze.

Bransoletki życia to noszone na nadgarstku urządzenia do przywoływania pomocy w sytuacji zagrażającej zdrowiu lub życiu. Sygnały alarmowe od seniorów odbierane są przez pracowników centrum operacyjnego 7 dni w tygodniu 24 godziny na dobę. Po wciśnięciu przez seniora przycisku SOS kontaktuje się z nim dyspozytor, który ustala, co się stało, kontaktuje się z rodziną, a w razie potrzeby wzywa pomoc medyczną. Bransoletki wyposażone są w geolokalizację, licznik kroków, mierzą tętno. Z kolei w komputerowym systemie, do którego dostęp mają dyspozytorzy centrum operacyjnego, gromadzone są dane medyczne o podopiecznych - informacje o przebytych i przewlekłych chorobach oraz przyjmowanych lekach. Całym programem zarządza marszałkowski Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej.

Jak podaje biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, bransoletki już pomogły starszym osobom. 80-letnia pani Halina mieszka sama. We wrześniu poczuła się nagle bardzo źle i wcisnęła przycisk SOS na swojej bransoletce. Pracownik telecentrum przeprowadził z nią krótki fachowy wywiad, uzyskane informacje zestawił z danymi o zdrowiu pani Haliny, znajdującymi się w systemie, i wezwał pogotowie ratunkowe. Z rozpoznaniem udaru mózgu pacjentkę odwieziono do szpitala. Dzięki szybkiej akcji ratunkowej skutki udaru zredukowano do minimum i kobieta szybko mogła wrócić do domu. Inny przykład. Pan Aleksander ma 85 lat. Trafił do programu z założeniem, że w razie zagrożenia nie zostanie sam. W swoim mieszkaniu stracił przytomność i upadł. Centrum operacyjne otrzymało sygnał o upadku i podjęło próbę kontaktu. Ponieważ pan Aleksander nie odpowiadał, wezwano pogotowie, powiadamiając jednocześnie opiekuna, który pojawił się z zapasowymi kluczami do mieszkania i wpuścił ratowników. Pacjent, w dobrym stanie, wrócił ze szpitala po kilku dniach.

- Wdrożonym na razie pilotażowo, opiekuńczo-ratunkowym systemem teleopieki domowej obejmujemy obecnie 210 osób. Zważywszy na sygnalizowane potrzeby, to zdecydowanie za mało. Dlatego podlegający marszałkowi województwa ROPS prowadzi prace nad poszerzeniem programu tak, by mógł objąć wszystkich potrzebujących (na początek 3000 osób z opcją poszerzenia w przypadku większego zainteresowania). Do współpracy zaproszone zostały wszystkie gminy, zgłosiło się na razie nieco ponad 100. Umowy podpiszemy w pierwszym kwartale 2020 r. - podają służby prasowe Urzędu Marszałkowskiego.

Wdrożonym na razie pilotażowo, opiekuńczo-ratunkowym systemem teleopieki domowej obejmujemy obecnie 210 osób. Zważywszy na sygnalizowane potrzeby, to zdecydowanie za mało.

Gminy będą odpowiadać za rekrutację, będę też ponosić część kosztów (15 zł miesięcznie za jednego uczestnika). Jeśli któraś z nich uzna, że potrzeba więcej opasek, będzie mogła dokupić kolejne.

- Uruchomimy też wolontariat osób młodych. Harcerze będą pomagać starszym osobom w kwestiach związanych z obsługą sprzętu - zapowiadają urzędnicy.

Uzupełnieniem programu teleopieki domowej będzie też wsparcie sąsiedzkie. Osoby mieszkające w pobliżu będą pomagać seniorom w zakupach, sprzątaniu domu, przygotowywaniu posiłków, płaceniu rachunków, dotarciu do lekarza, załatwianiu spraw urzędowych. Będzie to praca odpłatna (16 zł za godzinę brutto) dla osób znanych danemu seniorowi, godnych zaufania, cieszących się zaufaniem w środowisku sąsiedzkim. Kandydaci będą też weryfikowani pod kątem osobowościowym.

Paweł Kaniak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.