Mam kilka pomysłów. A płyta na dziesięciolecie!
Discopolowiec z Nowej Soli, Tomasz „Bodzio” Bodak, szuka dziewczyny do nowego teledysku. W 48 godzin dostał aż... 112 zgłoszeń z Polski i zagranicy!
Zakładam, że taki odzew to dla Ciebie spore zaskoczenie?
Oczywiście! To przerosło jakiekolwiek moje oczekiwania! Ale jestem zaskoczony pozytywnie, bo liczyłem na zgłoszenia z naszych okolic, ewentualnie gdzieś z kraju, ale na pewno nie spodziewałem się takiego zainteresowania. Będę miał trudny orzech do zgryzienia, ale na pewno będę się kierował tym, żeby była to dziewczyna „nasza”, bo nie chciałbym Niemki czy Rosjanki...
No właśnie, pisałeś o odzewie z różnych krajów, w tym ze Szwecji czy USA...
Sam byłem w szoku! Z niektórymi ciężko było się dogadać, więc używałem translatora.
Ale jak jakaś Szwedka na Ciebie trafiła?
To akurat była szwedzka Polonia. Ale w przypadku Rosjanki i Niemki... Nie mam pojęcia. Może też słuchają tam disco polo? Może mają tam jakieś programy, może radio sięga? W każdym razie jest to miłe i budujące.
A kiedy podejmiesz decyzję?
Nie wiem, ale jeszcze nie podjąłem. Ale bardzo chciałbym, żeby to była dziewczyna z naszego regionu. Póki co skupiam się na przygotowaniach do zbliżających się dni miast.
Widziałem, że trasę na najbliższe tygodnie masz rozplanowaną.
Tak, fajna trasa się szykuje. Taki czerwiec i lipiec to chciałbym cały rok. Po to, by dawać ludziom radość i sobie przy okazji też.
A Twoim celem dalej jest życie z muzyki?
Jak najbardziej, bo nie ma nic lepszego od robienia tego, co się lubi. Zwłaszcza że jak mam jakąś dłuższą przerwę, to aż mnie nosi. A jak jeszcze ludzie czasem mnie pochwalą, jak podejdzie po koncercie jakiś burmistrz czy dyrektor i mówi, że był większy show niż na koncercie gwiazdy wieczoru... Żartuję wtedy, że za rok podwójna stawka!
Renesans disco polo wciąż trwa?
Pewnie, że trwa. Wydaje mi się, że zawsze trwał. Nawet jak nie było tej muzyki w mediach, to zespoły też grały, a ludzie bawili się przy piosenkach np. Boysów. I to disco gdzieś tam się kulało, może nie było tak komercyjne, ale na domówkach zawsze było. Ale teraz jest trudniej, poprzeczka jest stawiana wyżej przez każdego z wykonawców. Kiedyś było ich 50, dziś jest 400. Ale ja nigdy na kogoś nie patrzę, bo nie ma reguły, czy ktoś jest na rynku pięć, czy dziesięć lat. Czasami jeden przebój potrafi być motorem napędowym i jak ktoś w jedną chwilę osiągnie wszystko, to dla mnie jest to tylko motywacja. A następnego dnia siadam i coś tworzę.
Mam teraz kilka pomysłów, konkretnie to cztery. Wszystkich nie zrealizuję od razu, bo pójdę z torbami, ale w ciągu dwóch lat powinno się udać.
Pomysły na piosenki, tak?
Tak, piosenki i klipy. Dwie szybkie, dwie wolne. Premiera jednej z nich podczas Święta Solan. Tak w ogóle to czuję się doceniony w Nowej Soli, choć to też wywiera dodatkową presję. Ale ja lubię taki dodatkowy bodziec. Dam radę.
Jak zaczynałem, to grałem na Winobraniu po Bad Boys Blue i po Sylwii Grzeszczak. Dam też radę po Czadomenie.
A jakaś płyta jest w planach?
Tak, ale to na spokojnie. Nie chcę na szybkiego, najpierw zajmę się tymi piosenkami. W ogóle ten czas tak szybko leci... W 2019 będę miał dziesięciolecie i wtedy będzie fajny moment na wydanie płyty.
Dziękuję za rozmowę.