Mamo, tato, opowiedz mi bajkę! Dlaczego warto czytać dzieciom baśnie?
Każdy, bez względu na wiek i nie tylko, marzy o czymś – o nadprzyrodzonej sile, niesłychanych przygodach, nieśmiertelności czy wielkiej miłości i szczęściu lub tylko o lepszym, wygodniejszym życiu, wspaniałym domu z ogrodem, aucie i wygranej w totolotka. To wszystko mamy na wyciągnięcie ręki – w marzeniach, które nic przecież nie kosztują. W nich możemy mieć wszystko, czego zapragniemy. Podobnie jest w baśniach. Te jednak mają głębszy sens.
Człowiek marzył i snuł baśnie od pradawnych czasów; szukał w nich pocieszenia, oderwania od trudów codzienności i przeciwności losu. Baśń otwierała drzwi fantazji i skrytych pragnień; pozwalała przenieść się do świata pełnego magii, nierealnego, w którym mogliśmy stać się kimś zupełnie innym i dokonywać rzeczy niemożliwych.
Nawet gdy dorośniemy, czytając baśnie, odnajdujemy w nich nadzieję na to, że to, co złe, przeminie, a nasza historia skończy się szczęśliwie. Tworzymy wizję życia jak w baśni, pełną dobra, magicznych momentów, wspaniałych bohaterów, zwycięstwa ze złem i zagrażającymi mocami. Dorośli mają też swój substytut baśni - komedie romantyczne. Lubimy jednak baśnie dla dzieci i wcale nie potrzebujemy pretekstu w ich postaci, by oglądać animowane produkcje bardziej lub mniej znanych baśniowych opowieści. Prócz magii, te opowieści zazwyczaj jednak czegoś też mają uczyć poprzez morał i zamierzone przesłanie.
Oni nam je dali
Charles Perrault (1628-1703) urodził się w Paryżu w zamożnej rodzinie, dzięki czemu mógł uczęszczać do najlepszych szkół we Francji. I choć miał własną kancelarię prawniczą i wysokie stanowisko, współcześnie znany jest przede wszystkim jako autor baśni. Wydał „Historie i baśnie z dawnych czasów z pouczeniami moralnymi" (Baśnie Babci Gąski). Jego twórczość można uznać za pierwszą w historii baśniową literaturę dla dzieci. To właśnie Perrault wprowadził nas w baśniowe światy Śpiącej Królewny, Czerwonego Kapturka, Kota w butach, Tomcia Palucha czy Kopciuszka.
Hans Christian Andersen (1805-1875) urodził się z kolei w najbiedniejszej dzielnicy duńskiego Odense. Był synem szewca i niepiśmiennej praczki. Mając zaledwie 14 lat, wyjechał do Kopenhagi, gdzie dzięki pomocy obcych ludzi i stypendium królewskiemu mógł się uczyć, a potem studiować. Dał nam baśnie, które znają dzieci na całym świecie. Co ważne, choć był za to mocno krytykowany, swe opowieści pisał językiem potocznym, zrozumiałym dla małych czytelników, a nie językiem dorosłych. Mówił, że jego baśnie są jak pudełka – dzieci mają je oglądać z zewnątrz, a dorośli zajrzeć do środka. Bez niego nie byłoby Calineczki, Królowej Śniegu, Księżniczki na ziarnku grochu, Brzydkiego kaczątka czy Dziewczynki z zapałkami.
Historię baśni możemy również śledzić w literaturze polskiej. W XVII w. Jan Andrzej Morsztyn napisał pierwszą baśń „Historia ucieszna o znanej królewnie Banialuce, ze wschodniej krainy". W XIX w. I. Krasicki opracował „Bajki i przypowieści. Dla użytku dzieci". Maria Konopnicka napisała przepiękną bajkę „O krasnoludkach i sierotce Marysi". Wydaliśmy też tomy baśni, polskich legend, podań ludowych i klechd domowych, których niestety dziś próżno szukać w księgarniach.
Opowiedz mi bajkę
Ten, kto myśli, że opowiadanie dzieciom bajek jest łatwym zadaniem, ten zwyczajnie się myli. – Oj niełatwo opowiada się baśnie moim chłopakom, bo wszystko pamiętają, nie lubią powtórek i zaraz podnoszą rwetes, gdy je wychwycą. Najbardziej jednak lubią te wymyślane przeze mnie – chwali się Paweł, tata 4- i 5-latka. – Zuzia ulubione baśnie zna na pamięć, ale i tak chce do nich wracać; na pewno nie udałoby mi się przy ich czytaniu niczego z nich pominąć – dodaje Iwona, mama 7-latki. – Często jednak bawimy się tak, że córka sama wymyśla swoje zakończenie baśni lub opowiadamy sobie wspólnie jakąś wymyśloną. To znakomite ćwiczenie wyobraźni, ale też świetna zabawa dla nas obu.
– Poza snuciem fabuły konieczne są motywacja, zaangażowanie i pozytywne emocje, które stworzą atmosferę niezwykłego spotkania, bliskości, relacji. W takim spotkaniu zły czarodziej, niedobra królowa, przebiegły wilk wzbudzą strach i przestraszą tylko przez chwilę, bo obok będzie ktoś, kto ochroni przed złem. Do opowiadania i czytania dzieciom bajek my dorośli musimy zatem nieco się przyłożyć
– mówi dr Monika Kurzynoga z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, pedagog i terapeuta pedagogiczny.
– Nie można traktować potrzeby dziecka, jako obowiązku, to ma być zaproszenie do wspólnego bycia razem, wzajemnego słuchania. Opowiadanie i czytanie rozwijają również u każdej ze stron najważniejsze umiejętności komunikacyjne: mówienie i słuchanie, prowadzenie dialogu, toczenie rozmowy. Dają nam coś, co we współczesnej pełnej pośpiechu rzeczywistości staje się deficytowe – czas, zatrzymanie, uważność.
Zdaniem specjalistów opowiadanie i czytanie dzieciom baśni ma ogromne znaczenie rozwojowe i wychowawcze. Według Bruna Bettelheima, psychiatry, psychologa i pedagoga, dzieci, które mają okazję czytać, słuchać, doświadczać baśniowego świata rozwijają umiejętności i budują swoją tożsamość. Te opowieści rekompensują im niedostatki – deficyty uwagi, brak obecności bliskich osób. Zaspokajają potrzeby związane z wewnętrznymi odczuciami psychicznymi i duchowością; pomagają utrzymać równowagę emocjonalną, ułatwiają poradzenie sobie z negatywnymi uczuciami – lękiem, gniewem, smutkiem, winą.
– Gdy dzieci poznają dzielnego rycerza, odważną królewnę, troskliwą wróżkę, pomocnego skrzata, tworzą w umyśle ważne wzory osobowe, przyjmują na siebie tożsamość bohatera, przez co uczą się też nowych zachowań, sposobów na radzenie sobie z trudną sytuacją; odczuwają radość i nadzieję na pokonywanie własnych lęków
- dodaje pedagog.
– Baśnie budzą pozytywne uczucia, rozwijają wyobraźnię, kreatywność, pomagają wyjaśnić nowe pojęcia i słownictwo, wzbogacając tym samym rozwój intelektualny i emocjonalny dziecka. Poprzez podążanie za bohaterami i autentyczne współodczuwanie, dzieci budują empatię i wrażliwość. Stając w obliczu dylematów walki dobra ze złem, niesprawiedliwości, krzywdy i kłamstwa, poznają czym jest moralność, sprawiedliwość, szacunek, prawo. Baśnie zachęcają również do wspólnej zabawy. Dają optymistyczny obraz świata i nadzieję, że i nasze problemy zakończą się szczęśliwie.
Bajkoterapia
Ci, którzy traktują baśnie lekceważąco, zapominają o tym, że współczesny świat niesie ze sobą wiele wyzwań, trudności i kryzysów, z którymi coraz gorzej radzą sobie nie tylko dzieci, ale także dorośli.
– Pandemia, zdalna edukacja, kryzysy zdrowotne, finansowe, rodzinne tragedie - to wszystko, poza i tak trudną codziennością, powoduje ogromne zaburzenie poczucia bezpieczeństwa, stabilizacji. Dzieci również tego doświadczają, a ponieważ brak im jeszcze naturalnych, rozwijanych w trakcie życia umiejętności radzenia sobie z trudnościami i emocjami, które za nimi idą, potrzebują okoliczności do odreagowania, uspokojenia się, ucieczki od swoich lęków, obaw, strachów, smutków czy wewnętrznych konfliktów
– wskazuje dr Monika Kurzynoga.
– I tu baśnie mogą okazać się nieocenione, bo mają też wartość terapeutyczną, relaksacyjną. Dziecko przeżywa fabułę bajki, zaczyna utożsamiać się z życiem baśniowych bohaterów, doświadcza ulgi, bo jego doświadczenia mogą być współdzielone, a uczucia zostały rozpoznane i uznane.
Maria Molicka, psycholożka i autorka książek bajko-terapeutycznych podkreśla, że konwencja bajki tworzy najbliższą rozumieniu dziecka rzeczywistość. Dzięki temu pozwala lepiej zrozumieć niepokojące zdarzenia takie jak: rozstanie z rodzicami, kompromitacja, hospitalizacja, śmierć, brak wiary w siebie, ciemność, strach przed bólem, adopcja czy doświadczenie przemocy.
Świat, w którym dobro zawsze zwycięża
Dzieciństwo, które jest zubożałe o czas beztroski, zabawy, miłości i uwagi bliskich, staje się początkiem wielu rozwojowych deficytów, z którymi wcześniej czy później będą musiały zmierzyć się nasze dzieci.
– Baśń nie jest lekiem na wszystko, ale jej brak w najpiękniejszym okresie rozwojowym człowieka, powoduje ogromne straty – podsumowuje terapeutka.
– Czytajmy zatem dzieciom, budując relację, więź, poczucie bezpieczeństwa, pobudzając wyobraźnię. Dajmy dzieciom okazję, by mogły poznać świat, w którym dobro zawsze zwycięża, a magia powoduje, że idziemy w swoje życie pełni optymizmu i nadziei.
---------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień