Marcin Możdżonek: Bardzo się cieszymy z tego ważnego zwycięstwa!
Marcin Możdżonek, siatkarz Asseco Resovii rozegrał z Cuprum Lubin bardzo dobrą partię. Wybrany został zasłużenie MVP tego dramatycznego spotkania, a zespół z Rzeszowa pokonał gości 3:2.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Jak mecz z Cuprum?...
Rzeczywiście, wszystko dobre, co się dobrze kończy. Jesteśmy szczęśliwi, że pokonaliśmy Cuprum Lubin. Niestety, ta drużyna Resovii nie leży. To jest dopiero drugie zwycięstwo na przestrzeni trzech sezonów. Był to zacięty, pełen walki mecz. Może moim zdaniem nie była to najładniejsza siatkówka, ale oddaliśmy w tym spotkaniu całe serce na boisku.
Po dwóch setach wydawało się, że złamiecie Cuprum w trzech setach...
Prawda jest taka, że trochę zawaliliśmy początek trzeciego seta. Wiele prostych piłek nie dograliśmy, nie wystawilismy poprawnie, nie zatakowaliśmy tak, jak trzeba. To zadecydowało o tym, że rywal złapał wiatr w żagle i już wtedy był nie do zatrzymania.
Bloki Marcina Możdżonka przywróciły nadzieję kolegom i kibicom też...
Starałem się wykonywać tylko taktykę, jaką narzucili trenerzy. Moją rolą na boisku jest przede wszystkim blokowanie. To jest to, co mi najlepiej wychodzi.
W ostatnim czasie mecz goni mecz, sporo podróżujecie. To na pewno daje się wam we znaki?
Daje się we znaki, nie jest łatwo. Już od tygodnia walczę z przeziębieniem, podobnie, jak dwóch innych moich kolegów. Jesteśmy przeziębieni, zmęczeni, nie czujemy się może najlepiej. Ale to proza życia siatkarza.
W tej kolejce kilka niespodziewanych wyników. Przegrała w Warszawie Skra Bełchatów. Męczyła się Zaksa Kędzierzyn - Koźle. To pewnie uroki grania w Lidze Mistrzów?
Niespodzianką z pewnością jest mecz na warszawskim Torwarze i przegrana Skry za trzy punkty. Ale czy taką wielką niespodzianką jest mecz Radomia z Kędzierzynem? Chyba nie. Teraz trzeba się cieszyć z wygranej, nie można kalkulować. Dzisiaj straciliśmy jeden punkt, ale cieszymy się ze zwycięstwa. To nie jest łatwe dla Resovii.
W najbliższym meczu gracie z Czarnymi Radom na wyjeździe. Również będzie bardzo ciężko o zwycięstwo?
Oczywiście, że będzie bardzo ciężko, zwłaszcza, że gramy w Radomiu, w hali, która jest dość specyficzna. Zespół gospodarzy czuje się tam świetnie. A więc przed nami kolejny bardzo trudny przeciwnik.
W czołówce Plus Ligi niebywały tłok?
Dlatego robi się bardzo ciekawie. Dlatego dwa punkty zdobyte z Lubinem bardzo nas cieszą, bo niejako umacniają nas na drugim miejscu w tabeli. Do końca drugiej rundy jeszcze sporo meczów i na pewno wiele jeszcze się wydarzy.