Marek Szołtysek. Śląskie psy i koty
Wielokrotnie pytano mnie już, czy jest jakaś oryginalna rasa psów lub kotów która ma w nazwie „śląski“ albo może była wyhodowana na Śląsku.
Niestety, w sensie rasy – nie potrafię na razie odpowiedzieć na to pytanie. Co najwyżej można rzec, że zgodnie ze śląskim podejściem do życia, to ten kot jest dobry – który jest pożyteczny i przykładowo łapie albo przynajmniej straszy myszy. Natomiast dobry dla Ślązoka pies to zaś ten, który pracuje, strzegąc właściciela i jego dobytku.
Jeżeli zaś bardzo chcemy mieć swojego śląskiego zwierzaka, to możemy mu nadać śląskie miano, czyli imię. Zatem jak idzie o psy, to proponuję takie imiona jak: kudlorz (włochaty), szłapok (długonogi), gybis (sztuczna szczęka), pieron (drań, groźny), fropek (koreczek), nupel (smoczek), gabla (proca), halba (połowa), szlajfka (wstążeczka), szkyrtek (kawałek), sznupok (poszukiwacz), tyta (torebka), iptuś (wariacik), kulok (coś okrągłego), krepel (pączek), afa (małpka), galan (elegant), makron (kokosanka), wandrus (obieżyświat), titek (klakson), maszka (kokardka), szus (szybki), aska (strojnisia), kyjza (serek), fajer (święto), tinta (atrament), cimcia (głuptasek), cufal (przypadek), rajza (podróż), achtel (ósemka), filok (coś do pisania), klipa (gapa), pucer (czyścioch), rabczyk (psotnik), hajer (pracuś), kastlik (pudełeczko), murcek (brudasek), rojber (psotnik), mita (środek), kocynder (żartowniś), citek (uciekinier), gibki (szybki), wartki (szybki), ruk-cug (natychmiast), hałok (szczekuś, od „hał, hał“), zwyrtek (w ciągłym ruchy), rychlik (spieszący się), miglanc (cwaniak)...
Proponuję też kilka śląskich imion dla kotów: cicik (puszek), myszor (łapacz mysz), drzimotek (śpioch), kudełek (włosek), kartaczek (szczoteczka), flekaty (łaciaty), flekuś (poplamiony, łaciaty), kicior (kocurek), wandrusek (podróżnik), kociokwik (mruczek), smykała (podróżnik), kociarek (od ”kociara” – kot), bombonek (cukiereczek), maszketek (lubiący smakołyki), asek lub aska (strojniś, strojnisia), basok (grubasek), buks (urwis), wąsiara ( długowłosy), pucerek (czyścioszek), ficek (łaciaty), leber (darmozjad), garusek (bałaganiarz), grajfek-grajfka (zręczny, zręczna), kiclik (wrażliwy na łaskotanie), kragiel (kołnierz) …
Takie psie czy kocie miana śląskie, wcale nie muszą wyglądać jak wic, czyli żart, choć z pewnością będą zaświadczały o poczuciu humoru hodowcy. Będą także brzmiały wyjątkowo sympatycznie, uciesznie i przede wszystkim regionalnie. Będą też przy okazji formą promowania śląskie mowy i ogólnie kultury. Bo jakże to będzie fajnie brzmiało, gdy w domu czy na dworze usłyszymy: - Fropek, choć do pani! Albo – Maszketek, chcesz coś pomaszkecić?