Marek Woźniak: Zwycięskie Powstanie Wielkopolskie jest naszą wizytówką
Rozmowa z Markiem Woźniakiem, marszałkiem województwa wielkopolskiego, na temat Powstania Wielkopolskiego i akcji "Chwalimy się Powstaniem".
Dlaczego warto pochwalić się Powstaniem Wielkopolskim?
Powstanie jest dobrym przykładem mądrego i racjonalnego działania, połączonego z bezwarunkowym poświęceniem dla ojczyzny. To połączenie jest wielkopolską wizytówką.
A czym jest dla Pana Powstanie Wielkopolskie?
Najkrócej mówiąc, źródłem poczucia dumy z Wielkopolski i Wielkopolan.
Akcja „Chwalimy się Powstaniem” polega na wysłaniu pocztówki wyjaśniającej, czym było Powstanie Wielkopolskie do innych miast w Polsce i na całym świecie. Komu wyśle Pan swoją kartkę?
Wyślę pocztówkę do ministra obrony narodowej Francji, pana Jeana-Yves Le Driana, który jest także szefem naszego partnerskiego regionu Bretanii.
Myślę, że dla ocieplenia stosunków z Francją, które ostatnio uległy pewnemu osłabieniu, dobrze będzie przypomnieć o Wielkopolsce i naszej historii.
Pan Le Drian zna już historię złamania kodów maszyny szyfrującej Enigma, w którym kluczową rolę odegrali matematycy Uniwersytetu Poznańskiego, bo razem otwieraliśmy wielkopolską wystawę w Bretanii, im dedykowaną. Na pewno z zainteresowaniem odbierze też wiadomość o Powstaniu Wielkopolskim.
Ubiegłoroczna edycja akcji „Chwalimy się Powstaniem” została uznana za najlepsze wydarzenie historyczne 2015 roku. Czy w tym roku uda się wzbudzić tak duże zainteresowanie tą inicjatywą?
To będzie zależało od zaangażowania samych Wielkopolan. Jeśli podobnie, jak rok temu, akcja spotka się z dużym zainteresowaniem i entuzjazmem uczestników, a w ślad za tym pójdą też konkretne działania, to sądzę, że uda się powtórzyć sukces.
Inicjatyw promujących Powstanie Wielkopolskie jest coraz więcej. Czy to jednak przekłada się na świadomość Wielkopolan i Polaków na temat tego wydarzenia?
Wielkopolanie sporo wiedzą na ten temat, ale wciąż warto się dowiedzieć więcej. W Wielkopolsce funkcjonuje przekaz rodzinny, a ponadto pamięć pielęgnują także samorządy lokalne i stowarzyszenia. Niestety, nie jest najlepiej ze świadomością znaczenia powstania dla całego marszu po niepodległość Polski w skali kraju. Źródła takiego stanu rzeczy upatruję w szkole, która nie przekazuje wiedzy o powstaniu w wystarczającym stopniu. W podręcznikach do historii jest ono nieobecne. Bez wątpienia wymaga to nadrobienia. Mam nadzieję, że nastąpi refleksja i nasze powstanie znajdzie się w podstawie programowej, jako temat obowiązkowy. To będzie dobry fundament, który być może na tyle zaciekawi młodych ludzi, by chcieli sami wzbogacić jeszcze swoją wiedzę.
Wiedza o Powstaniu Wielkopolskim zaczęła się rozwijać przede wszystkim w ostatnich latach. Z czego to wynika?
Myślę, że możemy mówić o pozytywnej refleksji nad powstaniem, ale także o sumie działań konsekwentnie podejmowanych również przez samorząd województwa wielkopolskiego od wielu lat w przestrzeni publicznej, takich jak m.in. pielęgnowanie miejsc pamięci, pomników i mogił powstańczych. Wzrosła też świadomość tego, jak ważne są nasze – ugruntowane w historii - korzenie, dzięki którym wzmacnia się poczucie własnej tożsamości. Jesteśmy Europejczykami, wszyscy żyjemy podobnie, więc coś nas musi wyróżniać. A ten zwycięski czyn powstańczy jest, jak mówiłem wcześniej, naszą dobrą wizytówką, z którą możemy się identyfikować. Myślę, że wielu Wielkopolan ceni sobie wartość takiej identyfikacji.
Powstanie Wielkopolskie było jednym z niewielu w historii Polski, które zakończyło się sukcesem. Mimo tego nadal pozostaje w cieniu Powstania Warszawskiego. Nie czuje Pan niedosytu z tego powodu?
Nie ma potrzeby konkurowania o przekaz w kontekście tych dwóch wydarzeń. Warto pamiętać, że powstanie warszawskie miało miejsce całkiem niedawno, a niektórzy jego uczestnicy wciąż żyją. Wybuchło w stolicy kraju, a ta ma swoje prawa, także do narracji, zarówno w przekazie historycznym, jak i literackim.
Powstanie warszawskie miało swoich wielkich poetów, choćby Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, ma także swoje miejsce w światowej kinematografii, dzięki filmowi „Kanał” Andrzeja Wajdy. To wszystko tworzy wielką legendę tego powstania, która wciąż jest kreowana.
Patrząc choćby przez ten pryzmat widzimy, że siły są nierówne. Nasze powstanie dotyczyło tylko części Polski i z tego powodu, niestety, nie jest zauważane przez wszystkich w skali kraju. Ale przecież nie chcemy ścigać się z Warszawą - zależy nam na tym, by powstanie wielkopolskie było rozpoznawalne i miało swoje należne mocne miejsce w świadomości historycznej Polaków.
Od Powstania Wielkopolskiego minęło już 98 lat. Czy w dzisiejszym społeczeństwie można dostrzec ideały z okresu początków XX wieku?
Dziś jesteśmy trochę innym społeczeństwem, ale nadal zostało w nas coś z racjonalnego podejścia do życia i dobrej kalkulacji, która pozwala nam postępować mądrze. Dzięki temu możemy budować potencjał gospodarczy, naukowy i osobisty. Myślę, że te nasze wielkopolskie cechy, wyróżniają nas pozytywnie na forum ogólnopolskim.
Czy jest coś, czego moglibyśmy się nauczyć od Powstańców Wielkopolskich i samego Powstania?
Zdecydowanie patriotyzmu i bezwarunkowej miłości do ojczyzny. Powstańcom towarzyszyła ugruntowana dewiza, że ojczyzna jest zawsze na pierwszym miejscu, którą dodatkowo wzmacniały solidne podstawy poczucia człowieczeństwa i honoru.
Za dwa lata będziemy obchodzili 100. rocznicę Powstania. Czy przygotowania do niej już trwają?
Przygotowania są w toku. Powstanie biuro obchodów setnej rocznicy powstania, które będzie centrum przepływu informacji dotyczących organizacji obchodów przez samorząd województwa.
Będzie to także miejsce, dzięki któremu będziemy mogli poznać wyobrażenia Wielkopolan na temat ich oczekiwań wobec kształtu tych obchodów.
Jesteśmy otwarci na ciekawe inicjatywy, które pomogą wzbogacić i uatrakcyjnić rocznicowe wydarzenia. I ten szczególny, nie tylko dla Wielkopolski, ale i całego kraju, czas. Mamy się czym chwalić!
Partnerem akcji jest Samorząd Województwa Wielkopolskiego, a patronem honorowym marszałek Marek Woźniak.