Margaret wydała właśnie nowy album - "Gaja Hornby". To jej pierwsza dojrzała płyta. Nam opowiada co sprawiło, że wymyśliła sobie artystyczne alter ego i zmieniła styl wykonywanej muzyki.
Gwiazdy popu w rodzaju Davida Bowie czy Beyonce często tworzyły fikcyjne osobowości, które są ich artystycznym alter ego. W Polsce nie ma jednak takiej tradycji. Co sprawiło, że na swojej trzeciej płycie prezentujesz się jako Gaja Hornby?
To moje alter ego, którym chciałam zaznaczyć wewnętrzną przemianę, którą niedawno przeszłam. Muzyka, która znajduje sie na tej płycie też jest inna. To oczywiście nadal pop, ale trochę ciemniejszy i poważniejszy, z bardzo personalnymi tekstami.
Te fikcyjne osobowości służą najczęściej artystom do pokazania innego oblicza własnej osobowości. Jak bardzo Gaja Hornby różni się od Margaret?
Gaja Hornby nie do końca wpisuje sie w ten schemat. To nie jest moje odcięcie się od Margaret, to raczej wyraz mojego dojrzewania. Nie byłoby Gai bez Margaret. Tak naprawdę, te dwie kreacje artystyczne od siebie współzależą. Gaja to uosobienie mojego procesu dojrzewania jako artystki, ale też człowieka.
Jak wspomniałaś „Gaja Hornby” przynosi piosenki o bardziej nowoczesnym i dojrzałym tonie. Co sprawiło, że odeszłaś na nowej płycie od typowego dla siebie tanecznego popu?
Chęć. Bardzo chciałam coś zmienić, bo ja sama ostatnio bardzo się zmieniłam. Traktuję to jako rozwój osobisto-artystyczny. Zaczęłam eksperymentować na nowo z brzmieniem własnego wokalu, zaczęłam poszukiwać nieco innych środków wyrazu. I mam wrażenie, że udało mi się to.
Istnieje opinia, że twoimi fanami są głównie nastolatki. Nie obawiasz się, że nowa płyta będzie zbyt „dorosła” dla nich i stracisz swą bazę najwierniejszych odbiorców?
Nie przejmuję się opiniami, które są niezgodne z prawda. Mam dostęp do statystyk mojego konta na Facebooku i Instagramie i wiem ze moja grupa odbiorców to ludzie w wieku 18-25 lat. Przy tej płycie zauważyliśmy, że ten target zaczyna rosnąć - aż do 30 roku życia. Abstrahując od tego: jaką artystką bym była, kalkulując swoje wszystkie ruchy artystyczne? Zaczynając ten projekt, wiedziałam że to odważny ruch, ale też czułam, że po prostu muszę to zrobić. Mam teraz taki etap w życiu, wiec zamieniam go na taką muzykę. Nie traktuje swojej kariery tylko jako biznesu. Śpiewanie to dla mnie jednak sposób na wyrażanie siebie. Czyli kreowanie muzycznego świata Gai Hornby.
Tym razem miałaś większy wpływ na kształt nowych piosenek niż na swoich dwóch poprzednich płytach?
Czytaj dalej!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień