Marszałek dziś wniesie pod obrady sejmiku projekt apelu do rządu w sprawie kontynuacji zagrożonej dziś budowy drogi ekspresowej S6.
Po niedawnej wizycie w Koszalinie wiceministra infrastruktury, Jerzego Szmita rozwiały się marzenia o szybkim dokończeniu drogi ekspresowej S6 między Szczecinem a Gdańskiem. Z jego usta padły słowa, że „będzie budowana, ale wciąż nie wiadomo, w jakim terminie”.
S6 na mapie drogowej znalazła się już za rządu PO-PSL. I do tego faktu nawiązuje marszałek Olgierd Geblewicz przypominając, że wówczas sejmik wspólnym głosem wszystkich klubów naciskał na rząd, aby realizacja S6 doszła do skutku.
- Dla nas była to wówczas mało komfortowa sytuacja, ale to zrobiliśmy, bo interes województwa był ważniejszy - mówi marszałek. - Trzeba mieć odwagę cywilną i upominać się również dziś.
Wiceminister Szmit chwalił się za to, że podpisana została decyzja w sprawie prac przygotowawczych do budowy S11 na odcinku Koszalin - Bobolice.
- To tylko 40 km - mówi wicemarszałek, Tomasz Sobieraj i komentuje ten fakt bardzo ostro. - To ochłap rzucony nam przez rząd. Cała trasa została wpisana do mapy drogowej już w okresie rządu PO - PSL. Miała połączyć Śląsk z z nami, a tu dostajemy zaledwie 40 km.
Droga jest istotna nie tylko dla Kołobrzegu, ale całego środkowego wybrzeża. Ułatwi bowiem skorzystanie z oferty leczniczej zachodniopomorskiego dla aglomeracji śląskiej liczącej niemal 11 mln osób.
Niezależnie od inwestycji krajowych samorząd województwa sam inwestuje w drogi wojewódzkie, powiatowe i gminne.
W poprzednim rozdaniu finansowym za 899 mln zł wyremontowano 860 km. Teraz do roku 2020 zarząd województwa chce przeznaczyć na drogi 138 mln euro z programu RPO, 7,6 mln euro z programu Interreg VA (na poprawę dróg przygranicznych) oraz 140 mln zł ze środków własnych.