Masowych zwolnień wśród rzeszowskich nauczycieli na razie nie będzie
Sprawdziliśmy, czy w obliczu reformy edukacji i stopniowej likwidacji gimnazjów, nauczyciele w Rzeszowie i powiecie stracą zatrudnienie.
Dyrektorzy przygotowali już arkusze organizacyjne na nowy rok szkolny. Bogusława Buda, szefowa rzeszowskiej „Solidarności” oświatowej mówi, że nie ma absolutnie zjawiska masowych zwolnień nauczycieli zatrudnionych na czas nieokreślony w Rzeszowie i powiecie.
- Z arkuszy tych widać, że w 292 szkołach na moim terenie, wszyscy nauczyciele będą mieli pracę - mówi. - Poza jednym, który przejdzie w stan nieczynny. Pytałam też kolegów z sekcji regionalnych z Krosna i Przemyśla. Podobna sytuacja jest i tam.
Nie zawsze będą to pełne etaty w jednej szkole. Niektórzy uzupełniają je w innych placówkach. Nie ma też takiego zjawiska, że jeden ma aż 1,5 etatu, a drugi parę godzin. Z wyjątkiem nauczycieli ze specjalistycznymi kwalifikacjami do pracy np. z dzieckiem autystycznym, bo tacy są poszukiwani.
- To na razie pierwszy etap arkusza organizacyjnego. Drugi będzie końcem sierpnia, do połowy września. Już po naborze do szkół ponadgimnazjalnych - dodaje Bogusława Buda. - Sytuacja może wtedy zmienić się na korzyść i będą aneksy do umów o pracę. Póki co, dyrektorzy przygotowali takie bardziej realistyczne, niż optymistyczne arkusze z planami zatrudnienia.
Potwierdzają to dyrektorzy gimnazjów, z którymi rozmawialiśmy.
- Wszyscy nauczyciele zatrudnieni na podstawie mianowania będą mieli pracę w przyszłym roku. Część będzie jeszcze miała etaty u nas, a część dopełni je w podstawówkach.
- mówi Jerzy Wójcik, dyrektor Gimnazjum nr 10 w Rzeszowie.
A co z tymi, którzy zatrudnieni są czasowo, np. na zastępstwo?
- Mam kilku takich nauczycieli. Albo odejdą, albo mają możliwość dalszej pracy, ale w ograniczonym wymiarze. Mam też nauczycielkę stażystkę. Zaproponowałem jej pracę na część etatu i przyjęła warunki.
Czyli tragedii z brakiem pracy na razie nie ma?
- W tym roku nie. - Według mnie zacznie się za dwa lata, kiedy odejdą trzecie klasy gimnazjalistów, a w podstawówkach już klas nie przybędzie. W tym roku dojdą tam siódme, za rok ósme, a za dwa lata już nic, a nauczyciele, którzy uczyli w ostatnich klasach gimnazjów zostaną
- tłumaczy.
Stanisław Filarowski, dyrektor Gimnazjum nr 6 w Rzeszowie mówi, że praktycznie dla wszystkich będzie praca. Żaden pedagog zatrudniony na czas nieokreślony, jej nie straci.
- Są osoby, które zostaną zwolnione z półroczną odprawą, ale dlatego, że im to odpowiada, bo nabyły już prawa emerytalne. Pozostałe będą miały zatrudnienie, ale na dziś 5, czy 6 nauczycieli na pełny etat, a pozostali wyrazili zgodę na ograniczenia pensum. Jednak z tego, co wiem, część z nich uzupełni etaty w szkołach podstawowych. W tym roku nie ma więc jeszcze wielkiej tragedii - dodaje dyrektor Filarowski.
Wylicza, że teraz „szóstka” ma 13 oddziałów. W przyszłym roku szkolnym zostanie ich 9, ale już w roku 2018/19, będzie tylko 5. Prognozuje to ciężki okres. Ratunek widzi w roku 2019/20, gdy podwójny rocznik uczniów pójdzie do szkół średnich.
- Być może za dwa lata sytuacja może być trudniejsza, ale nie jest to powiedziane do końca - kontynuuje szefowa rzeszowskiej „S” oświatowej. - Przecież przybywają klasy w liceach i szkołach branżowych I i II stopnia. Nie martwmy się na zapas, bo za 2 lata wiele rzeczy może się zmienić. Wiele osób szykuje się na emerytury.
Pisaliśmy, że sytuację na rynku pracy nauczycieli śledzi teraz kuratorium oświaty. Dyrektorzy mają obowiązek umieszczania ofert pracy dla nauczycieli na stronie www.ko.rzeszow.pl. Wczoraj w bazie było mnóstwo propozycji z całego regionu, dla nauczycieli różnych przedmiotów.