Kobieca drużyna WKS Majdan Sieniawski istnieje dopiero od dwóch lat. Już w drugim roku działalności podopieczne trenera Mateusza Krawca awansowały do 2. ligi. – Dziewczyny są bardzo podekscytowane tym, że zagrają w 2. lidze i niesamowicie zmotywowane – mówi trener.
Pańskie dziewczyny wygrały podkarpacką 3 ligę z bardzo dużą przewagą – byliście wręcz dominatorami.
Rzeczywiście w tabeli może tak to wyglądało, ale nie wiem czy rzeczywiście na boisku tak było – często nasze spotkania były bardzo wyrównane. Dziewczyny walczyły w każdym meczu od początku do końca, więc na pewno na końcowy sukces mocno zapracowały i zasłużyły.
Zrobiliście historyczny krok, bo awansowaliście do 2. ligi. Czy planujecie jakieś wzmocnienia?
Na razie bazujemy na tym, co mamy. Raczej będzie to ta kadra, która grała w 3. lidze. Niestety w okolicy nie ma dziewczyn, które mogłyby nas wzmocnić. Jeśli uda się kogoś pozyskać, to oczywiście – czemu nie. Jednak na razie plan jest taki, że zostaje drużyna z poprzedniego sezonu.
Czyli na ile zawodniczek będzie pan mógł liczyć?
Będzie to jakieś 18-20 dziewczyn.
Czyli zmienniczek może czasami brakować?
Rzeczywiście są małe braki w kadrze, ale na ławce są dziewczyny, które mogą wejść i zastąpić koleżankę.
Wspomniał pan, że w okolicy nie ma dziewczyn, które mogłyby wzmocnić zespół, a jak jest z zainteresowaniem kobiecą piłką w waszej miejscowości?
Właściwie to wszystko zaczęło się od turnieju Coca Cola Cup. Zgłosiła się tam dziewczęca drużyna i potem po dwóch-trzech latach jeszcze dołączyły do tego okoliczne dziewczyny i pan prezes wyszedł z inicjatywą, by powstała kobieca sekcja. W pierwszym sezonie zajęliśmy ostatnie miejsce, a w drugim, jak widać, awansowaliśmy.
Czy ten sukces trochę spopularyzował piłkę wśród okolicznej młodzieży?
Chyba tak, bo młodsze zawodniczki przychodzą do klubu choć jeszcze nie mamy młodej drużyny kobiecej. W przyszłości mamy jednak takie plany, by były również juniorki.
Zakładam, że obserwował pan rozgrywki 2. ligi w minionym sezonie. Czy widzi pan tam miejsce dla Majdanu?
Na razie podchodzę do tematu spokojnie. Na pewno naszym celem będzie utrzymanie. Na pewno będzie ciężko, ale jeśli dziewczyny będą ciężko pracować i walczyć, to są w stanie to zrobić.
Motywacja pana zawodniczek wzrosła dzięki awansowi?
Zdecydowanie tak. Widać po dziewczynach, że mają niesamowitą motywację. Chciały szybciej zacząć przygotowania i trenować częściej, żeby te wyniki w 2. lidze były dobre.
Widzi pan w swoim zespole zawodniczki, które mogą błysnąć w 2. lidze?
Przyznam, że tak. Nie chciałbym jednak mówić o konkretnych nazwiskach, żeby dziewczyny miały chłodne głowy.
Futbol kobiecy w Polsce wciąż jest traktowany czasami trochę nieufnie. Łatwo prowadzić dziewczęcą drużynę?
Na pewno było to spore wyzwanie, ale bardzo dobrze mi się współpracuje z dziewczynami i jestem bardzo zadowolony, że tu jestem.