- To nie jest tylko moje zwycięstwo - mówi Mateusz Kuc, szkoleniowiec Rzeszów Rockets, Najpopularniejszy Trener Podkarpacia. - Traktuję to wyróżnienie jako sukces całej naszej dyscypliny, która, jak widać, ma na Podkarpaciu coraz więcej zwolenników.
Jak się pan czuje jako najpopularniejszy trener Podkarpacia?
Nie spodziewałem się tego. Już sama nominacja była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Okazało się, że futbol amerykański ma wielu zwolenników i z tego bardzo się cieszę, bo tak też traktuję to wyróżnienie. Oczywiście ucieszyła się też żona, że będzie mogła kupić sukienkę i iść na bal (śmiech).
Futbol amerykański na Podkarpaciu jest bardzo popularny?
Zgadza się. Nasza dyscyplina pokazała przy okazji chociażby tego plebiscytu, że ma ogromną siłę i ludzie chcą futbolu amerykańskiego na Podkarpaciu. Ja się z tego bardzo cieszę, bo to znak, że ludzie doceniają to, co zbudowaliśmy przez te siedem lat i chcą, by nasz klub rozwijał się nadal. Wpłynie to z pewnością też na postrzeganie futbolu przez władze miasta, a to też dla nas bardzo ważne. Plebiscyt pokazał, że niszowy sport może osiągnąć bardzo dużo i z tego strasznie się cieszę.
Rok 2016 uznaje pan za udany?
Jeśli chodzi o wynik sportowy, to może nie do końca jestem zadowolony, ale stało się może nawet coś ważniejszego - w mojej drużynie nastąpiła taka przemiana mentalna. Gdy przychodziłem do drużyny po słabym początku sezonu, chciałem zbudować taką mentalność zwycięzców i to się udało. Z tego jestem zadowolony i dlatego mogę powiedzieć, że ten rok był udany.
Więc fundament pod sezon 2017 pan zbudował?
Tak, choć nie ukrywam, że w tym sezonie jeszcze będziemy budować atmosferę i dogrywać wszystko w drużynie. Mistrzostwo drugiej ligi jest naszym celem w sezonie 2018, ale oczywiście sportowo nie będziemy nikomu teraz odpuszczać, bo jesteśmy głodni zwycięstw i chcemy wypaść jak najlepiej. Dodatkowo ważne jest dla nas, by stworzyć system, który będzie skuteczny na lata.