Asseco Resovia ma za sobą nieudaną inaugurację w Zawierciu, a przed sobą mecz z Onico Warszawa. W zeszłym sezonie rzeszowianie przegrali z nimi dwukrotnie. Mateusz Masłowski przyznaje, że bardzo chcą, by w środę zła karta się odwróciła.
- Szkoda nam meczu w Zawierciu, ponieważ byliśmy bardzo blisko wygranej. W tie-breaku mieliśmy ogromną przewagę. Wiadomo, pierwszy mecz jest zawsze ciężki, zwłaszcza w tej wspaniałej hali, w której jest fantastyczna atmosfera, gdzie kibice tak mocno żyją siatkówką. Musimy przyjąć tę porażkę na klatę i postarać się o punkty w kolejnym spotkaniu - mówi Mateusz Masłowski, libero Asseco Resovii, która na inaugurację sezonu przegrała z Wartą 2:3.
Gorąca atmosfera w Zawierciu poniosła Wartę do zwycięstwa. Ciężko się tam gra?
Sama atmosfera tylko pomaga. Każdemu zawodnikowi, przy takim dopingu, w takich warunkach, gra się tylko i wyłącznie przyjemnie. W tie-breaku na zagrywkę wszedł Kamil Semeniuk, wykonał serię kilku świetnych zagrywek, a nam się akurat przydarzyła niefortunna seria w tym kluczowym momencie meczu, dlatego ta porażka tym bardziej boli. Próbowaliśmy wszystkiego, nie udało się. Zobaczymy co będzie dalej, jak to będzie w środowym, bardzo ciężkim meczu z Warszawą w naszej hali. Na pewno czeka nas bardzo trudna przeprawa.
W dalszej części treści Mateusz Masłowski mówi m. in. o:
- pojedynku z Onico Warszawa
- tegorocznym składzie Asseco Resovii
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień