Matka: Były narkotyki, alkohol i próby samobójcze, ale to przecież moje dzieci
Kiedy razem z dziećmi przeprowadziła się do Białegostoku, zaczęły się problemy. Syn i córka zaczęli „ćpać“ już w gimnazjum. Potem w ich życiu pojawił się alkohol, depresje, próby samobójcze.
Moim dzieciom oddałabym wszyst-ko, co mam. Zrobiłabym dla nich wszystko - pani Eliza z Białegostoku rozpoczyna swoją opowieść. - Może to dlatego, że sama miałam zupełnie inne dzieciństwo? - zastanawia się.
Wychowywała ją tylko matka. Ojca nie było, a mama nie stroniła od alkoholu. Co więcej, kiedy wypiła, była nieobliczalna. Malutka Eliza często musiała przed nią uciekać. Zdarzało się, że nocowała w piwnicy. Albo szła na bosaka, nawet zimą, do babci.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień