Matka prosi o pomoc...
Razem z synem śpi na materacu na podłodze, bo mieszka kątem u rodziców, wśród 11 domowników. Nie ma pieniędzy na swój kąt.
Marta Piórko z Toporowa (pow. świebodziński) wraz ze swoim 5-letnim synem Igorem mieszka u rodziców. W dwóch pokojach przebywa łącznie 11 osób. Stan budynku pozostawia wiele do życzenia. Odczuwalna jest wilgoć. – Mój syn choruje. Ja śpię na podłodze. Od dłuższego czasu staram się o mieszkanie komunalne, ale bezskutecznie. Zawsze otrzymuję negatywną odpowiedź – zaczyna 25-letnia Marta.
Co prawda rok temu mieszkanie zostało jej przyznanie, jednak jak sama mówi było w tragicznym stanie. Nie było toalety, doprowadzonej kanalizacji, okna były w kiepskim stanie. – Dostałam lokum w miejscowości Czyste. Mój ówczesny chłopak zadeklarował, że samodzielnie je wyremontuje. Niedługo później rozstaliśmy się, więc zostałam z nienadającym się do zamieszkania lokalem. Sama nie dałabym rady go wyremontować. Żyję tylko z zasiłku – wyjaśnia.
Wystosowała do gminy wniosek z prośbą o remont przydzielonego mieszkania. Niestety tu odpowiedź także była negatywna. – Musiałam z niego zrezygnować, bo nie poradziłabym sobie sama. Rozstałam się z chłopakiem, więc nie mogłam wymagać, że będzie cokolwiek remontował. W tym mieszkaniu był po prostu koszmar. Istny chlew, pleśń grzyb, syf – dodaje.
O sprawę zapytaliśmy w urzędzie. Czesław Kalbarczyk, wójt gminy poinformował nas, że o przyznaniu mieszkania socjalnego decyduje specjalna komisja, która każdy wniosek rozpatruje indywidualnie. – Mieszkanie w m. Czyste, które zostało przyznane pani Marcie było do kapitalnego remontu. Warunkiem, który należało wypełnić było przeprowadzenie remontu na własny koszt. Tak się nie stało, a pani Piórko wypowiedziała umowę. Mimo wszystko droga do otrzymania mieszkania zamknięta nie jest. Może się o nie ubiegać, z tym że na tę chwilę nie dysponujemy wolnymi mieszkaniami – wyjaśnił wójt i dodał, że obecnie złożonych jest 60 wniosków. Gmina w swoich zasobach ma 101 budynków komunalnych, z czego 19 mieszkalnych. Mieszkań komunalnych jest natomiast 35. – Gdy mieszkanie się zwalnia, komisja decyduje o jego przyznaniu. Każdy wniosek rozpatrywany jest indywidualnie – dodał wójt.
Mój syn choruje. Ja śpię na materacu na podłodze. Naprawdę proszę o pomoc.
Pani Marta chciałaby też ulżyć rodzicom, z którymi mieszka. Sama wychowuje 5-letniego syna. Żyje z zasiłku. Niewiele ponad 700 złotych. – Teraz udało mi się pozyskać świadczenie 500+. Nawet nie wiedziałam, że mi przysługuje. Nikt mi nie podpowiedział. Mieszkam z rodzicami, ośmiorgiem rodzeństwa. Mieszkanie jest w fatalnym stanie. Moje dziecko choruje, przebywało w szpitalu – stwierdza. To prawda. Łazienka pozostawia wiele do życzenia. Pokoje także. Pani Marta bezskutecznie szuka pracy. Edukację zakończyła na etapie gimnazjum. Po 3 latach spędzonych w technikum zaszła w ciążę. – Chciałabym ukończyć szkołę, ale najpierw chcę zapewnić mojemu synowi ciepły dom i godne warunki do życia. Proszę o pomoc – kończy kobieta.