Matury i egzaminy ósmoklasisty przesunięte. Na kiedy? Nie wiadomo
Ta niepewność ich zabija! Nie można być tak okrutnym i w taki sposób traktować drugiego człowieka! - przyznaje Edyta Haraburda, dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 9 Białymstoku. Zarówno jej uczniowie, jak i ósmoklasiści i maturzyści z całego kraju, wciąż nie wiedzą, kiedy napiszą swoje egzaminy.
Niepewność maturzystów i ósmoklasistów miała zniknąć po czwartkowej konferencji. Tak się jednak nie stało. Wciąż nie wiadomo kiedy zostaną przeprowadzone egzaminy. Zostały bowiem przesunięte na bliżej nieokreślone terminy.
- Na pewno zakomunikujemy co najmniej trzy tygodnie wcześniej, kiedy te egzaminy się odbędą. I odbędą się na pewno nie wcześniej, niż w drugiej połowie czerwca – mówił premier Mateusz Morawiecki.
Czy jest to dobra decyzja? Tu zdania są podzielone.
- Uważam, że postąpiono słusznie. Egzamin sprawdza ogólną wiedzę ze wszystkich lat, dlatego tak ważne jest, by się odbył. Jeśli ktoś uczył się do tej pory systematycznie, to te trzy tygodnie będą dobrym czasem na powtórkę. A ten, kto nie podchodził do sprawy poważnie, będzie miał kiedy nadrobić materiał – mówi Bożena, matka jednego z białostockich ósmoklasistów.
Jednak nie zawsze brak wiedzy wynika z braku zapału do nauki. Szkoły są zamknięte od połowy marca. Młodzież miała wrócić do nich tuż po Wielkanocy. Teraz rząd zdecydował o przedłużeniu zamknięcia o kolejne dwa tygodnie (do 26 kwietnia). Przez ten czas placówki prowadzą nauczanie zdalne. W wielu szkołach opiera się ono jedynie na przesyłaniu materiałów przez nauczycieli. A jak zaznaczają uczniowie, tak nie da się przygotować do egzaminu.
Matura i egzaminy ósmoklasisty 2020. Czy się odbędą? Decyzja już w czwartek
- Liczyłam na odwołanie matur. Nie czuję się tak dobrze do nich przygotowana, jakbym chciała. Nauka do matury nie wygląda tak, jak powinna. Niby mamy więcej czasu, jednak wciąż musimy radzić sobie praktycznie sami. Przesyłane materiały nie dają takich efektów, jak bezpośrednia praca z nauczycielem – stwierdza Urszula Skorulska, uczennica Zespół Szkół Handlowo-Ekonomicznych w Białymstoku.
Dziewczyna podkreśla, że wielu zagadnień, które mogą pojawić się na maturze, w jej szkole wciąż nie przerobiono. Zaznacza również, że decyzja rządu daje jeszcze więcej czasu życia w niepewności.
I to właśnie ta niekończąca się niepewność, jest zdaniem wielu, zarówno uczniów, jaki i rodziców oraz nauczycieli, najgorszym skutkiem przesunięcia egzaminów.
- Powiem szczerze, serce mi pęka. Przy każdej decyzji którą podejmuję, zawsze kieruję się w tym, co zrobiłabym na miejscu uczniów. Zastanawiam się, czy pan minister zadał sobie w ogóle pytanie, jakby się poczuł, gdyby tyle czasu był trzymany w takiej niepewności. A ta niepewność ich zabija! Nie można być tak okrutnym i w taki sposób traktować drugiego człowieka! Jeżeli ktoś żyje w niepewności dłuższy czas, pojawia się u niego frustracja, strach i lęk. Dla psychiki dziecka jest to straszne. Minister nie podając konkretnego terminu, bardzo niepoważnie potraktował zarówno ósmoklasistów, jak i maturzystów – mówi Edyta Haraburda, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9 w Białymstoku.
Jej zdaniem, lepszym rozwiązaniem, byłoby podanie konkretnej daty egzaminów. Uczniowie podeszłyby wtedy do całej sytuacji z większym spokojem.