Maturzyści kończą szkołę i wciąż czekają na termin egzaminów. Nerwy coraz większe
W piątek tegoroczni maturzyści powinni odbierać świadectwa ukończenia szkoły. Zamiast tego zastanawiają się, kiedy i czy w ogóle napiszą egzamin dojrzałości. Rząd zapowiada, że stanie się to na przełomie czerwca i lipca.
- Trochę niepokoję się o przyszłość – mówi Michał, tegoroczny maturzysta. - Przez epidemię koronawirusa wszystko przybrało nieoczekiwany obrót. Pandemia postawiła zarówno nas, jak i nauczycieli w nietypowej sytuacji. Ciągle nie wiemy, co nas czeka. Od kilku tygodni czekamy na wyznaczenie terminu egzaminów, zastanawiamy się, czy w ogóle się odbędą.
Premier Mateusz Morawiecki zapewnia, że zarówno matury, jak i egzaminy ósmoklasistów oraz egzaminy zawodowe na pewno zostaną przeprowadzone.
- Prawdopodobnie odbędą się one pod koniec czerwca albo na początku lipca – mówi premier. - O dokładnej dacie postaramy się poinformować na cztery, a najpóźniej na trzy tygodnie przed egzaminami. Będziemy je organizować w taki sposób, aby były maksymalnie bezpieczne. To znaczy ze sporym dystansem, korzystając ze wszystkich możliwych przestrzeni na terenie placówek szkolnych.
Czy maturzyści będą mogli liczyć na pomoc nauczycieli po zakończeniu nich roku szkolnego? Czytaj w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień