Matuszewski: - Kradną mój profil na Facebooku, a udostępnianie, pani burmistrz, to nie wpisy
Robert Matuszewski, asystent społeczny posła PiS-u Aleksandra Mrówczyńskiego, zdystansował się niedawno od autorstwa na Facebooku wypowiedzi o charakterze rasistowskim i ksenofobicznym.
Temat znów wrócił na sesji. Korzystając z obecności posła na sesji, poruszyła go burmistrz Jolanta Fierek. Jak powiedziała, by nie być gołosłowną, poda kilka przykładów. Przeglądając profil Roberta Matuszewskiego, doszukała się tam wpisów o antypolskich kundlach czy o tym, że „Hanna Gronkiewicz-Waltz ma zgodę Talmudu na kradzież”.
Oczywiste są jego ksenofobiczne i homofobiczne zachowania, kiedy mówi, że Donald Tusk jest Stalinem, Robert Biedroń przedstawicielem gejo-internacjonalizmu, a Merkel - makrelą, która rządzi Unią Europejską.
Najwyższe oburzenie Fierek dotyczyło komentarza po zamachu na paryskim lotnisku. - Pan Robert Matuszewski napisał wtedy - bić głupich żabojadów! - mówiła burmistrz.
Na sali konsternacja. Poseł - Ufam, że jest to nieprawda... Proszę, by pan Matuszewski się do tego odniósł. Jeżeli to prawda, to ja jako przełożony będę musiał coś postanowić.
Matuszewski skomentował sprawę tak - „burmistrz nie zna istoty działania Facebooka”. Co miał na myśli? Za chwilę wyjaśnił, że trzeba umieć rozróżnić - własne wpisy z możliwością udostępniania pewnych treści. - Jeżeli pani udostępnianie uznaje za moje wypowiedzi?...
Matuszewski ocenił, że za ksenofobiczne jego wypowiedzi można uznać tylko to, że sprzeciwia się sprowadzania do Polski imigrantów - muzułmanów.
Asystent Mrówczyńskiego dodał, że kilkakrotnie w ciągu półrocza wykradziono mu profil. A udostępnia nadal - na przykład tekst: „Chore! Rafał Dutkiewicz w jarmułce przeprasza Żydów w imieniu Polaków”.