Mecenas kontra system opieki: gdy przepisy krzywdzą słabych, do akcji wkracza prawnik
Pani Irena od 35 lat opiekuje się niepełnosprawną córką. Gdy skończyła 60 lat, opieka społeczna nakazała jej pobierać kilkaset złotych emerytury, a nie chciała dać około 1,5 tys. świadczenia pielęgnacyjnego. Mecenas Anna Wichlińska poszła więc walczyć o sprawiedliwość do sądu administracyjnego.
- Ten wyrok to jest wyłom. Tu sąd odwołuje się do konstytucji, a nie konkretnych przepisów – mówi GL mecenas Anna Wichlińska. W Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Gorzowie wygrała sprawę, która powoli może zmienić system świadczeń społecznych. Pisaliśmy o tym już w lutym. Teraz znamy też uzasadnienie wyroku, więc wracamy do niej – zgodnie z obietnicą.
Mecenas Wichlińska jest pełnomocnikiem 62-letniej pani Ireny (imię fikcyjne), która od 35 lat opiekuje się niepełnosprawną córką. 62-latka w latach 80. zrezygnowała z pracy, a siebie oraz niepełnosprawną córkę oraz dzieci utrzymywała z renty rodzinnej.
Dwa lata temu pani Irena nabyła prawa do emerytury. Ponieważ została ona naliczona tylko za lata pracy zawodowej, kobieta otrzymuje tylko 854 zł. Tymczasem rodzice opiekujący się swoimi niepełnosprawnymi dziećmi mają prawo do świadczeń pielęgnacyjnych (w tym roku to 1583 zł).
Pani Irena, która mieszka w gminie Słońsk, zwróciła się więc do gminnego ośrodka pomocy społecznej o zasiłek pielęgnacyjny. Kierownik GOPS-u odmówił jednak przyznania świadczenia. Powołał się na ustawę o świadczeniach rodzinnych. Jeden z jej artykułów mówi, że świadczenie pielęgnacyjne nie przysługuje, jeśli ma się prawo do emerytury. Skarga na tę decyzję trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a ono podtrzymało decyzję opieki społecznej. Gdy sprawa trafiła do mecenas Wichińskiej, prawniczka zauważyła, że taka decyzja narusza konstytucję.
Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał pani mecenas rację. Jego zdaniem sytuacja, gdy pozbawia się prawa do świadczenia pielęgnacyjnego osobę, która ma prawo do emerytury, narusza zasadę równości.
„Polega ona na tym, że wszystkie podmioty prawa […] mają być traktowane równo, a więc według jednakowej miary” – czytamy w uzasadnieniu wyroku. „Pojawia się pytanie, dlaczego osoba, której przysługuje prawo do emerytury i która nie może podjąć zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej z powodu sprawowania opieki nad niepełnosprawnym członkiem rodziny, nie może mieć takiej samej co do wysokości rekompensaty jak opiekunowie pobierający świadczenie pielęgnacyjne” – uzasadnił sąd. Jego zdaniem za wypłacaniem (niższej) emerytury niż (wyższego) świadczenia nie przemawia stan finansów państwa. A świadczyć mają o tym rządowe programy: 500 plus i Wyprawka Szkolna. Poza tym wypłacanie wyższego świadczenia jest dla państwa korzystniejsze. „Gdyby z jakichś względów (także finansowych) opiekun nie był w stanie podołać opiece nad niepełnosprawnym, to na utrzymanie niepełnosprawnego w publicznym zakładzie, państwo musiałoby wydać kilkakrotnie więcej niż dostaje opiekun” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Sąd „masakruje” opiekę społeczną:_„Nawet bez szczególnej znajomości prawa, a tylko kierując się zdroworozsądkowym poczuciem słuszności, sąd i organy powinny tak zinterpretować przepisy prawa, aby skarżąca ciężko doświadczona przez los nie była dodatkowo krzywdzona przez niesprawiedliwe prawo”.
Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Jeśli się uprawomocni, pani Irena będzie dostawała prawie 1,6 tys. świadczenia.