Medal dla radnego, wotum zaufania dla prezydenta i zgrzyt z pomnikiem
To był dobry dzień dla prezydenta miasta. Uzyskał od radnych absolutorium. Po raz pierwszy w historii głosowali też nad wotum zaufania dla Janusza Kubickiego. Radny Andrzej Bocheński otrzymał medal... ale sesja miała też mniej przyjemne momenty.
Wtorkowa sesja rady rozpoczęła się miłym akcentem
Jak oznajmił wiceprzewodniczący Adam Urbaniak (Koalicja Obywatelska), właśnie minęło 25 lat, odkąd Andrzej Bocheński rozpoczął pracę w samorządzie. Z tej okazji prezydent Janusz Kubicki wręczył mu złoty medal za zasługi w rozwoju miasta. Były gratulacje, życzenia i pamiątkowe zdjęcie.
Gratulacji nie zabrakło także w momencie, gdy prezydent uzyskał absolutorium. A wcześniej także wotum zaufania od radnych. Aż 19 z obecnych na wczorajszej sesji 21 podniosło rękę za. Bo jak uzasadniali, widać zmiany w mieście. Poza tym pozytywnie ocenili sprawozdanie z wykonania budżetu oraz przedstawiony raport o stanie miasta za 2018 r.
Ale też nie obeszło się bez uwag. A. Urbaniak życzyłyby sobie, by odpowiedzi na interpelacje radnych były co najmniej tak obszerne jak pytania. Jego zdaniem koniecznie też trzeba uprościć procedury związane z inicjatywą obywatelską. Radny Marcin Pabierowski (KO) docenia fakt pozyskiwania przez miasto unijnych funduszy i prowadzone inwestycje. Uważa jednak, że błędem jest zamykanie na nie dzielnicy Nowe Miasto. Przecież nikt nie chce w środku sołectwa stawiać bloków, ale nie może być tak, że tam już nic nie wolno budować. Radny ma też nadzieję, że miasto wyremontuje amfiteatr i zajmie się miejską koleją (przystanki m.in. na os. Leśnym, Zaciszu, Pomorskim, w Nowym Kisielinie). Z kolei radny Janusz Rewers zwrócił uwagę na fakt, że bardziej powinniśmy dbać o zieleń w miejscu prowadzonych inwestycji. Zmodernizowana ulica Bohaterów Westerplatte jest pozbawiona drzew. A klimat się ociepla, upały dają się we znaki... Poruszył też temat przeciągającego się remontu wiaduktu nad ul. Batorego, braku komunikacji miejskiej między sołectwami.
- Mam nadzieję, że amfiteatr nie podzieli losu Estrady - mówił J. Rewers. Dodał, że przydałoby się odzyskać kino Nysa i urządzić w nim np. miejski teatr.
Zdaniem radnej Anity Kucharskiej - Dziedzic (Ruch Miejski) w mieście wiele spraw nie jest załatwionych. Choćby amfiteatr. Inwestycje były źle zaplanowane, stąd większe wydatki. Mieliśmy afery z remontem kąpieliska, Domem Samotnej Matki, Gęśnikiem. W Centrum Przesiadkowym podróżny nie dowie się, jak wyjechać z Zielonej Góry. Sposób zarządzania, myślenia o rozwoju miasta pasuje - zdaniem radnej - raczej do pipidówki niż metropolii, za jaką chce uchodzić Zielona Góra.
Prezydent dziwił się, że w taki sposób radna wyraża się o swoim mieście.
Według radnej budżet od początku został źle skonstruowany. Dlatego wstrzymała się od głosu, co było w tym przypadku jednoznaczne z negatywną opinią.
Prezydent Janusz Kubicki tłumaczył, że wie, co w mieście jeszcze należy zrobić, poprawić. Na wszystko jednak nie ma pieniędzy, a wyznaje zasadę: róbmy, jeśli uda się pozyskać zewnętrzne fundusze. Wtedy można w mieście zmienić dużo więcej, niż wykonywałoby się zadania tylko z własnego budżetu. Stąd przymiarki do remontu amfiteatru czy miejskiej kolei. To nie jest tak, że miasto o tych inwestycjach nie myśli.
Wiele emocji towarzyszyło radnym także w momencie, gdy w porządku obrad pojawiła się uchwała intencyjna, dotycząca budowy pomnika księdza Kazimierza Michalskiego. To już trzecie podejście do tego tematu. Na poprzedniej sesji radni dwukrotnie odrzucili dokument. Tymczasem miasto chciałoby, by pomnik powstał do maja przyszłego roku, gdy obchodzić będziemy okrągły jubileusz Wydarzeń Zielonogórskich.
Radni mieli i tym razem wiele wątpliwości. Anita Kucharska - Dziedzic pytała o wstępne szacunki związane kosztami postawienia pomnika. Grzegorz Hryniewicz (Zielona Razem) podkreślił, że nie chodzi tu o postać księdza, ale o to, że rzeźba ma stanąć na gruncie prywatnym.
- Jakie to ma znaczenie? - dziwił się A. Urbaniak. - Odkąd istnieje samorząd, wspieramy aktywność religijną na gruncie prywatnym.
Bożena Ronowicz (PiS) zauważyła, że miasto sfinansowało w całości pomnik Jana Pawła II, który stoi na gruncie parafii pw. Ducha Świętego. I wtedy rada była zdominowana przez SLD. A teraz część funduszy chce pokryć Instytut Pamięci Narodowej. Zwróciła uwagę, że pomniki uatrakcyjniają przestrzeń miejską. Są dostępne dla wszystkich.
Wioleta Haręźlak, dyrektor departamentu ds. edukacji i spraw społecznych przypomniała też, że co roku miasto przeznacza 100 tys. zł na różne formy przestrzenne.
Radny Filip Czeszyk (Zielona Razem) przyznał, że na poprzedniej sesji głosował przeciw. Teraz będzie za, bo uważa, że skoro dla części mieszkańców jest to ważna sprawa, to on to rozumie i oczekuje, że będą też spełniane inne ich potrzeby. Ostatecznie przyjęto uchwałę intencyjną w sprawie pomnika.