Megaferma polityczna. Starosta kontra burmistrz
Jeżeli trafi do mnie pozytywna decyzja środowiskowa burmistrza Czaplinka w sprawie megafermy, ja nie podpiszę decyzji o pozwoleniu na budowę. Nawet, jeżeli miałbym utracić stanowisko - stwierdził w trakcie spotkania - dyżuru z mieszkańcami starosta drawski Stanisław Kuczyński.
Spotkanie zorganizowano 24 maja w Czaplinku. Przyszło kilkadziesiąt osób, w tym burmistrz Adam Kośmider. Spotkanie zdominował temat ewentualnej budowy świńskiej megafermy.
Jak pisaliśmy w „Głosie Drawska”, z ofertą taką wystapił do gminy Jerzy Kujawa, prezes spółki Progress Poland. Inwestycja budzi obawy wśród mieszkańców. Podczas dyżuru, po dyskusji, Stanisław Kuczyński poprosił przybyłych o udział w swoistym głosowaniu.
Każdy, kto jest przeciwko fermie miał unieść rękę. Unieśli ją prawie wszyscy obecni. Jak relacjonują pracownicy starostwa, Adam Kośmider oraz jego zastępca Zbigniew Dudor wstrzymali się od głosu.
Aby powstała megaferma, potrzebna jest m.in. pozytywna decyzja środowiskowa burmistrza Czaplinka. Ostatnim etapem jest wydanie pozwolenia na budowę przez starostę drawskiego.
Stanisław Kuczyński zapowiedział, że odmówi jej podpisania.Te i inne działania starosty skomentował z kolei burmistrz Adam Kośmider (cytujemy za dsi.net.pl): - Ogień podsyca Pan Starosta Stanisław Kuczyński. (…) Odbywa się sabat nad „działaniami” burmistrza, na które nie ma w tej chwili żadnego wpływu, i których nigdy nie podejmował. (…)
Pan Stanisław, paradując na czaplineckim rynku w twarzowej czapeczce z napisem „NIE dla Megafermy w Czaplinku”, uroczyście rozpoczął kampanię wyborczą do samorządu, stając na czele hunwejbinów-hejterów zwalczających, jak na razie sam pomysł powstania megafermy (i nie mam tu na myśli mieszkańców naszej gminy, którzy słusznie obawiają się o swoją przyszłość) - napisał burmistrz.